10 lipca. Ten dzień jest wyjątkowy. A dlaczego? Cóż to są
pierwsze urodziny Kushiny , które spędzi z Minato. Leżała na brzuchu, miała
zamknięte oczy. Spała. Minato natomiast cały czas się jej przypatrywał. Patrzył
z pożądaniem na jej nagie plecy. Chciał ją zbudzić i namiętnie całować, wozić
dłońmi po jej idealnym ciele…. „ Ech…. Nie mogę o niej myśleć jak o jakieś
zwierzynie, którą poluję.” Skarcił siebie w myślach. Nagle dziewczyna się
poruszyła. Zaniepokoił się. Nie chciał jej budzić. Odruchowo i samoistnie
złapała jego dłoń.
- Śpij słonko…. Jestem tu….- wyszeptał do niej. Dobrze wiedział co jej się śni. Nadchodząca wojna o nią.- Zawsze będę przy tobie…- szepną z pasją w głosie.
- Minato…. Pocałuj mnie ostatni raz….- poprosiła. Gadała oczywiście przez sen, ale chłopak uczynił jej słodką prośbę. Znalazł się pod nią a ona nad nim. Czuł dotyk jej nagich piersi na swojej klatce piersiowej. Złożył na jej ustach namiętny pocałunek, a dziewczyna z westchnieniem rozkoszy otworzyła oczy zagłębiając się w pieszczocie. Po kilku minutach oderwali się od siebie.
- Co za przyjemna pobudka dattebane…- wymruczała jak kotka.
- Dla ciebie i tylko tobie mogę sprawiać takie pobudki…- też jej wymruczał do ucha, przy okazji lekko gryząc ucho. Zaśmiała się. Chciała więcej tych pieszczot a on o tym dobrze wiedział. Zaczął całować jej szyję doprowadzając ją do szaleństwa. Gdy chciał zacząć schodzić niżej ustami po jej nagim ciele ktoś dobijał się do drzwi. Dziewczyna spojrzała przelotnie na zegarek. Była 14:30. Olała dobijającą się osobę i zagłębiła się z powrotem w pocałunku ukochanego. Pukanie a wręcz walenie nie ustawało. Minato westchnął. Szybko założył na siebie bokserki i spodnie. Wychodząc mrugnął do Kushiny. Ta upadła z jękiem niezadowolenia z powrotem na łóżku. „ Zabije tego kto nam przerwał dattebane!!!” krzyczała wściekła w myślach. Podniosła się z łóżka i ruszyła szybko do łazienki po szlafrok, po czym wyszła ze swojego pokoju. Przeczesała po drodze na dół palcami włosy i weszła do salonu gdzie słyszała głosy. „ Super dattebane!!! Tego durnego zboka mi tylko w domu brakowało!!” powiedziała w myślach wściekła. Szybko się opanowała zanim nie weszła do kuchni.
- Witaj dattebane.- przywitała się z nim chłodno. Czuła na sobie wzrok sannina.- Przestań się na mnie tak gapić albo zginiesz dattebane!- krzyknęła wściekła. Sannin szybko odwrócił od jej ciała wzrok chodź niechętnie.
- Tak więc masz dziś misję młody.
- Co? Dziś nie mogę mieć żadnej misji.- powiedział trochę poddenerwowany.
- Pech. To nie do mnie tylko do Trzeciego. A teraz ja już sobie pójdę.- rzekł podnosząc się z krzesła i wyszedł oknem. Minato podszedł do ukochanej.
- Zaraz wracam.- wyszeptał do jej ucha i już go niebyło. Westchnęła i ruszyła w stronę pokoju. Założyła szare szorty i podkoszulek na ramiączka. Pod tym miała na sobie strój kąpielowy. Miała ochotę popływać. Wyjęła torbę i spakowała do niej koc, ręcznik oraz krem do opalania. Zeszła na dół i ujrzała uśmiechniętego od ucha do ucha Minato.
- A ty gdzie?
- Nad jezioro. A co?
- To poczekaj na mnie chwilę. Zaraz przyjdę.- rzekł i znikł w powietrzu. Szybko się przebrał i wziął dla siebie ręcznik oraz prezent dla Kushiny. Szybko się przy niej znalazł chowając ręcznik i potajemnie prezent. Zabrał od niej torbę i otworzył jej drzwi. Przewróciła oczami i wyszli z domu. Szli w stronę ich zakątka. Gdy się na nim znaleźli Minato rozłożył koc na trawie. Kushina pozbyła się spodenek i podkoszulki, położyła się na kocu. Minato poszedł za jej przykładem. Patrzyli w niebo. Każde z nich chciało aby ta chwila trwała wiecznie. Minato podniósł się na ręce i spojrzał w jej śliczne, szaroniebieskie oczy. Złożył na jej czole pocałunek i wyszeptał.
- Wszystkiego najlepszego kochanie.- uśmiechnęła się do niego.
- Pamiętałeś dattebane.- rzekła i znalazła się na nim.- A oto moja nagroda dla ciebie.- wpiła się w jego słodkie wargi. Jęknął z rozkoszy jaką sprawił mu ten pocałunek. Odwzajemnił go i zaczął jeździć dłońmi po jej plecach przyciągając bliżej siebie. Pragnął jej całym sobą, tak samo jak ona jego. Byli swoimi dopełnieniami. Nagle znalazła się pod nim. Całował jej szyję, obojczyk a ta chciała więcej. Nagle przerwał tę rozkosz i uśmiechnął się zalotnie. Nagle podał jej małe pudełeczko. Wzięła je siadając i przy okazji mrożąc go spojrzeniem za to , że przerwał. Zaśmiał się i cmoknął ją w czoło. Otworzyła je i ukazał jej się naszyjnik ze znakiem jej klanu oraz diamentowe kolczyki z kamienia, który był tylko w Wirze.
- Jak…- nie mogła dokończyć.
- Jak mi się udało? Nie powiem bo to moja tajemnica.- powiedział ze swoim uśmiechem zapierający wdech w piersiach. Kunoichi rzuciła mu się z płaczem na szyję. Przytulił ją do siebie.
- Dziękuje…. Dziękuje dattebane…- mówiła pomiędzy oddechami. Odsunął ją od siebie i starł jej łzy pocałunkiem.
- Nie płacz…. Założyć ci?- spytał a ta pokiwała głową. Wzięła swoje włosy do przodu a Minato założył jej naszyjnik. Następnie pocałował ją namiętnie w usta i trwali tak w tej magicznej chwili…..
- Śpij słonko…. Jestem tu….- wyszeptał do niej. Dobrze wiedział co jej się śni. Nadchodząca wojna o nią.- Zawsze będę przy tobie…- szepną z pasją w głosie.
- Minato…. Pocałuj mnie ostatni raz….- poprosiła. Gadała oczywiście przez sen, ale chłopak uczynił jej słodką prośbę. Znalazł się pod nią a ona nad nim. Czuł dotyk jej nagich piersi na swojej klatce piersiowej. Złożył na jej ustach namiętny pocałunek, a dziewczyna z westchnieniem rozkoszy otworzyła oczy zagłębiając się w pieszczocie. Po kilku minutach oderwali się od siebie.
- Co za przyjemna pobudka dattebane…- wymruczała jak kotka.
- Dla ciebie i tylko tobie mogę sprawiać takie pobudki…- też jej wymruczał do ucha, przy okazji lekko gryząc ucho. Zaśmiała się. Chciała więcej tych pieszczot a on o tym dobrze wiedział. Zaczął całować jej szyję doprowadzając ją do szaleństwa. Gdy chciał zacząć schodzić niżej ustami po jej nagim ciele ktoś dobijał się do drzwi. Dziewczyna spojrzała przelotnie na zegarek. Była 14:30. Olała dobijającą się osobę i zagłębiła się z powrotem w pocałunku ukochanego. Pukanie a wręcz walenie nie ustawało. Minato westchnął. Szybko założył na siebie bokserki i spodnie. Wychodząc mrugnął do Kushiny. Ta upadła z jękiem niezadowolenia z powrotem na łóżku. „ Zabije tego kto nam przerwał dattebane!!!” krzyczała wściekła w myślach. Podniosła się z łóżka i ruszyła szybko do łazienki po szlafrok, po czym wyszła ze swojego pokoju. Przeczesała po drodze na dół palcami włosy i weszła do salonu gdzie słyszała głosy. „ Super dattebane!!! Tego durnego zboka mi tylko w domu brakowało!!” powiedziała w myślach wściekła. Szybko się opanowała zanim nie weszła do kuchni.
- Witaj dattebane.- przywitała się z nim chłodno. Czuła na sobie wzrok sannina.- Przestań się na mnie tak gapić albo zginiesz dattebane!- krzyknęła wściekła. Sannin szybko odwrócił od jej ciała wzrok chodź niechętnie.
- Tak więc masz dziś misję młody.
- Co? Dziś nie mogę mieć żadnej misji.- powiedział trochę poddenerwowany.
- Pech. To nie do mnie tylko do Trzeciego. A teraz ja już sobie pójdę.- rzekł podnosząc się z krzesła i wyszedł oknem. Minato podszedł do ukochanej.
- Zaraz wracam.- wyszeptał do jej ucha i już go niebyło. Westchnęła i ruszyła w stronę pokoju. Założyła szare szorty i podkoszulek na ramiączka. Pod tym miała na sobie strój kąpielowy. Miała ochotę popływać. Wyjęła torbę i spakowała do niej koc, ręcznik oraz krem do opalania. Zeszła na dół i ujrzała uśmiechniętego od ucha do ucha Minato.
- A ty gdzie?
- Nad jezioro. A co?
- To poczekaj na mnie chwilę. Zaraz przyjdę.- rzekł i znikł w powietrzu. Szybko się przebrał i wziął dla siebie ręcznik oraz prezent dla Kushiny. Szybko się przy niej znalazł chowając ręcznik i potajemnie prezent. Zabrał od niej torbę i otworzył jej drzwi. Przewróciła oczami i wyszli z domu. Szli w stronę ich zakątka. Gdy się na nim znaleźli Minato rozłożył koc na trawie. Kushina pozbyła się spodenek i podkoszulki, położyła się na kocu. Minato poszedł za jej przykładem. Patrzyli w niebo. Każde z nich chciało aby ta chwila trwała wiecznie. Minato podniósł się na ręce i spojrzał w jej śliczne, szaroniebieskie oczy. Złożył na jej czole pocałunek i wyszeptał.
- Wszystkiego najlepszego kochanie.- uśmiechnęła się do niego.
- Pamiętałeś dattebane.- rzekła i znalazła się na nim.- A oto moja nagroda dla ciebie.- wpiła się w jego słodkie wargi. Jęknął z rozkoszy jaką sprawił mu ten pocałunek. Odwzajemnił go i zaczął jeździć dłońmi po jej plecach przyciągając bliżej siebie. Pragnął jej całym sobą, tak samo jak ona jego. Byli swoimi dopełnieniami. Nagle znalazła się pod nim. Całował jej szyję, obojczyk a ta chciała więcej. Nagle przerwał tę rozkosz i uśmiechnął się zalotnie. Nagle podał jej małe pudełeczko. Wzięła je siadając i przy okazji mrożąc go spojrzeniem za to , że przerwał. Zaśmiał się i cmoknął ją w czoło. Otworzyła je i ukazał jej się naszyjnik ze znakiem jej klanu oraz diamentowe kolczyki z kamienia, który był tylko w Wirze.
- Jak…- nie mogła dokończyć.
- Jak mi się udało? Nie powiem bo to moja tajemnica.- powiedział ze swoim uśmiechem zapierający wdech w piersiach. Kunoichi rzuciła mu się z płaczem na szyję. Przytulił ją do siebie.
- Dziękuje…. Dziękuje dattebane…- mówiła pomiędzy oddechami. Odsunął ją od siebie i starł jej łzy pocałunkiem.
- Nie płacz…. Założyć ci?- spytał a ta pokiwała głową. Wzięła swoje włosy do przodu a Minato założył jej naszyjnik. Następnie pocałował ją namiętnie w usta i trwali tak w tej magicznej chwili…..
Dla Kushiny...Wiem , że to zdjęcie ci się najbardziej spodoba :*
Ja siebie wyobraziłam na miejscu Kushiny i moje policzki stały się czerwone jak burak!! Ja chcieć MINATO!!!!!! I oczywiście ostatnie zdjęcie HOT!! I wiesz co o nim myślę.... Czekam na next'a , życzę dużo weny.
OdpowiedzUsuńPS. Czy dotarła do ciebie moje zgłoszenie postaci?
Moje były jak to pisałam... Ja też.... Wiem :P. Specjalnie dla ciebie kuzyneczko :D... Dzięki przyda mi się.... I nie dotarło ;(
UsuńTosz cholerka....
UsuńJa też.... Siostrą niestety nie jestem, ale kuzynką owszem :D Nom.....
OdpowiedzUsuńnom :D
OdpowiedzUsuńO KTÓREJ TY TO PISZESZ KOBIETO ?!? Rozdział super, naprawdę fajny prezent urodzinowy ;D Popieram ostatnie zdjęcie to cuuudo. No a teraz życzenia dla solenizantki jakoś mi ten wierszyk utknął w głowie a więc ...
OdpowiedzUsuńIle piwa jest w browarze
Ile jest rosołu u garze
Ile w Polsce dziur w ulicy
Ile zbirów w tej dzielnicy
Ile jest w kurniku jaj
Tyle razy życzę Naj ...
Ile włosów masz na głowie.
Tyle szczęścia życzę Tobie.
I słoneczka świecącego i...
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :*
O której to pisałam? tak jakoś przed pónocą. ja taki prezent też bym chciała... wiem :D
UsuńJak ja bym chciała być na jej miejscu ;o ale tak zamiast Minato to ITACHI *o* Świetny rozdział, czekam na next i życzę dużo weny ! ;)
OdpowiedzUsuńJa też, ale chyba to powtarzam... Itachi? No... o moje policzki zrobiły się czerwone... dziękuje bardzo mi się to przyda :D
UsuńBoże, chyba każdy chce być na jej miejscu ^^ świetna notka i czekam na next....
OdpowiedzUsuńMoje blogi zostały usunięte bo nie mam czasu pisać może kiedyś wrócę do pisania nie wiem, ale nadal będę komentować jak tylko będę mogła ^^ pozdrawiam i życze dużo weny :D
Szkoda , że usunęłaś... Ale mam nadzieje, że do nich powrócisz :D.... Ciesze się z tego ogromnie :D
Usuńok . blog o minato i kushine super a najbardziej ostatni płomien wiru te notki sa cudowne . kocham minakushi. naprawde szczerze gratuluje masz bardzo wyjatkowy talent.a wiec gdybys mogla zostawic komentarz na moich blogach bylabym ci dozgonnie wdzieczna. podaje adresy.
OdpowiedzUsuńnamikaze-cullen-story.bloog.pl - ten blog jest o cullenach
i
minakushi-anmina-love.blogspot.com - ten blog jest o minato i kushine dopiero na nim zaczynam . twój blog dodałam do ulubionych w zakładkach.
ps. jeszcze raz UWIELBIAM TWOJEGO BLOGA DATTEBANEE !!!!!
Spoko. z chęcią przeczytam obydwa blogi... Uwielbiam Cullenów! Oraz MinaKushi of cours!
UsuńZabieram się do czytania i dziękuje za miłe słówka :D