Ohayo dattebane!!!! Jestem szczęśliwa , że ktoś to jeszcze czyta!! Mam dla was pewną propozycję.... Niektórym z was podobało się moje wykonanie historii o MinaKushi.... więc powstanowiłam, że będę pisała i tu wstawiała notki specjalne właśnie z " Ostatni płomień wiru". Będą się tam znajdowały nierowzinięte wątki, tak jak i na waszę prośby np. sceny łóżkowe... Tak więc proszę o wyrażenie swojej opini w komentarzu.... I tę prośbę kieruje do osób, które czytają tego bloga a nie zostawiają po sobie śladu. Czytacie to skomentujcie! Nie naciskam, ale każdy nawet Anonimowy komentarz pomaga mi w napisaniu notki! A poza tym nie gryzę dattebane.... Dość gadania. Teraz odpowiem na komentarze a potem zapraszam do noci dattebane.
Minnou- dobrze, dobrze... ale ty dłuszych ostatnio nie piszesz :P... Akurat miałam taką średnią w czawrtej klasie :P.... DOBRA!!!!!!!!!! Masz zmienione imię dattebane!!! Wiem, że za mało Minato.... Dzięki za pomoc przy noci dattebane! Sama jesteś za głupia :P. Pozdrawiam młoda dattebane :P
Kushina Uzumaki - no wiem!!!! I znów się nie postarałam dattebane..... Tak miałyśmy takie średnie :D.... dałam siebie w noci. Zadowolona? Ach postaram się dać w następnej noci ciebie i twojego misiaczka Minato dattebane... Ach ty leniu :D
Jagoda Lee- super.... ciesze, że obrazek się podoba bo to ty i on dattebane :P... Ach niespodzianka od Itasia... ach to moja specjalność dattebane...dzięki dattebane...
Misia :D - proszę...
A teraz zapraszam do notki dattebane :
- A ty czemu z nimi nie idziesz
Kushina?- spytała się Minnou, podchodząc do niej.
- A po co? Hinata powiedziała, że zajmie nam super pokój dattebane.
- Spoko. Dobra ja idę się przejść. Idziesz ze mną Kushi?
- Jasne Mi. To chodź.- dziewczyny już miały wychodzić, lecz Jagoda kichnęła,
przez co przypomniała im o swoim istnieniu.- A ty, Jago? Też idziesz?- zapytała
ją Uzumaki.
- Pewnie- uśmiechnęła się.
Dziewczyny szły ulicami
miasta, które o tej godzinie było dziwnie opustoszałe. Barmani zamykali swoje
knajpy i restauracje, a w domach zaczynały gasnąć światła. Było słychać tylko
szum fal i piski mew. Po drodze zdążyły
jeszcze kupić lody w jednej z nielicznych kawiarni. Zdjęły buty i zatopiły
swoje nogi w piasku. Czasami zbierały jakieś muszelki, gdy rzuciły się im w
oczy. Jagoda właśnie wypatrzyła piękną, lśniącą muszlę. Była w morzu, więc
musiała po nią zejść. Woda sięgała jej do kolan. Już sięgała jedną ręką po nią,
lecz… Kushina i Minnou wepchnęły ją do wody. Dziewczyna nie wynurzała się przez
chwilę, więc Uzumaki i Josei postanowiły jej poszukać. Wolno schodziły starając
się nie nadepnąć na żadne szkło. Nigdzie Jagody widać nie było, więc pochyliły
się nad taflą wody by lepiej jej poszukać. W tym samym momencie Lee wynurzyła
się za nimi, przez co śmiertelnie je przestraszyła. Dziewczyny wpadły do wody,
a czarnowłosa cieszyła się z tego. Minnou i Kushina nie pozostały jej dłużne...
***U reszty***
Wszyscy chodzili zaniepokojeni. Nigdzie
nie było Kushiny, Minnou i Jagody. A co, jeśli je porwał jakiś pedofil albo
terrorysta?! Najbardziej denerwował się Itachi. Te dwie mogły jego dziewczynę
na wszystko namówić. Nawet na napad na bank… W końcu chłopak nie wytrzymał i
krzyknął:
- Nie mogę! Idę jej szukać…- i wybiegł. Za nim ruszył Nagato i Tobi.
***perspektywa Nagato***
Szukaliśmy już chyba wszędzie, a
dziewczyn widać nie było… Znając je można stwierdzić, że poszły na plażę. Lecz
ta plaża miała 30 kilometrów… Mogły być wszędzie... Nagle usłyszałem wrzask
Tobiego:
- AAAA! Martwe ciało!
- Co?!- od razu przy nim znalazł się jego kuzyn. Popatrzył na nią i pacnął
czarnowłosego w łeb. Zaczął odkopywać tą osobę. Okazało się, że jest to… Ania.
Leżała nieprzytomna, przysypana kilogramami piasku. Szybko do niej podszedłem i
pomogłem odkopywać ją. Nagle dziewczyna otworzyła oczy.
- Co wy robicie do cholery?!- spytała wściekła.
- Ratujemy cię.- odpowiedziałem i oberwałem po głowie.
- Ja się tu chowam, a wy mnie narażacie na śmierć do cholery!!
- Jaką śmierć?- spytał się Itachi. Nagle dostrzegłem dziewczyny. Podeszły do
nas całe mokre.
- Gdzie wy byłyście?!- krzyknęliśmy na nie.
- Muszelki zbierałyśmy.- rzekła Jagoda śmiejąc się przy tym.
- Tak dattebane.
- A potem popływałyśmy w ubraniach.- rzekła z uśmiechem Minnou.
- O hej Ania dattebane!- krzyknęła Kushina. Ania szybko zakryła jej usta
dłonią.
- Cicho!- nagle kogoś zauważyła.- No to witam cię Aniele Śmierci. Zabierasz
mnie do siebie.- powiedziała a do nas podeszła pani Tsunade z jakimś facetem.
- Ania tu jesteś! Szukaliśmy cię, ale nie mogliśmy cię nigdzie znaleźć.
- O to mi chodziło.
- Dobra młoda. Idziesz z nami na tę kolację. Twój brat też na niej będzie.
Chodźmy Dan. Masz być w domu za półgodziny.- powiedziała do niej na odchody.
Gdy już nie było jej widać, ja, Itachi i Tobi oberwaliśmy po głowach.
- Wielkie kurwa dzięki!!!- krzyknęła wkurzona. Otrzepała się z piasku i ruszyła
w stronę, w którą poszła pani Tsunade. Oczywiście słyszeliśmy chyba wiązankę
bluźnierstw. Nie wiem w jakim języku to było mówione.
- Ona jest rodowitą polką dattebane.- odpowiedziała na czyjeś pytanie Kushina.
- Dobra chodźcie do domu bo się o was martwią.- powiedziałem i ruszyliśmy w
stronę domu No Sabaku. Gdy wchodziliśmy ujrzeliśmy jak pani Tsunade wychodzi z
domu obok ze swoim bodajże facetem, Anią i chyba jej bratem. Zapatrzyłem się na
dziewczynę, która była w sukience. Kushina uderzyła mnie w głowę sprowadzając
na ziemie. Weszliśmy do domu i natrafiliśmy na kolację. Gdy dziewczyny weszły
do jadalni każdy krzyknął.
- Co wam się stało?!- spytała mama Temari.
- Wpadłyśmy do wody gdy zbierałyśmy muszelki dattebane.
- A gdzie one są?- spytał się Shikamaru.
- Tu!- krzyknęła z uśmiechem Mi, lecz szybko on zgasł.- Nie ma!!!!!!!!!
- CO?!- krzyknęły pozostałe dwie zbieraczki.
- Musiały wypaść…. A były takie piękne….
- Ja spadam dattebane! Trzeba je odnaleźć!!- krzyknęła Kushina i wybiegła z
domu…
*** perspektywa Ani***
Siedziałam z ciocią, Danem i moim bratem
w restauracji. Siedziałam cicho i słuchałam jak mój durny brat opowiada jak to
jest w Grecji. Znalazł się studencik od siedmiu boleści! Nagle na mnie
spojrzeli.
- A ty czemu nic nie mówisz Aniu?- spytał się mnie Dan.
- Nie mam nic ciekawego do mówienia, więc nie mówię.- odpowiedziałam obojętnym
głosem. Lubię Dana, ale sorry cię bardzo nie będę mu się zwierzała ze swojego
życia tak jak robi to mój durny braciszek!
- Mamy dla was wspaniałą nowinę. Bierzemy ślub! A ty Aniu od następnego roku
będziesz chodzić do liceum numer 4. A i będziesz z Shizune moimi druhnami! Czy
to nie wspaniałe?- spytała.
- Tak ciociu.- powiedziałam i wstałam od stolika.- A teraz was bardzo
przepraszam, ale ja tu nie pasuję. Tak więc idę do domu.- rzekłam i ruszyłam w
stronę wyjścia. Wyszłam na ulice Suny i skierowałam się w stronę domu. Drogę
znałam bo kiedyś byłam w tej restauracji tylko, że jeszcze byli rodzice, a Dana
nie było. Po paru minutach dotarłam do domu. Przebrałam się w białe szorty,
sportowy stanik i bluzę. Założyłam buty do biegania po plaży, napisałam cioci,
że idę pobiegać, wzięłam telefon ze słuchawkami i wyszłam z domu. Zamknęłam na
kluch i ruszyłam w stronę plaży. Gdy już się na niej znalazłam zaczęłam biegać.
Słuchawki były w moich uszach. Biegłam w rytm piosenki. Nagle ktoś na mnie
skoczył a ja upadłam twarzą w piasku. Zwaliłam z siebie tego osobnika i już
chciałam go uderzyć, lecz się opanowałam i ruszyłam w dalszy bieg. Po kilku
minutach w słuchawkach usłyszałam piosenkę „ Christina Perri – Jar of Hearts”.
Zatrzymałam się przy brzegu morza. Byłam sama. Usiadłam na ziemi. Noki
podkuliłam i objęłam je ramionami. Schowałam twarz w nogach i pozwoliłam łzą
rozpaczy płynąć. Nagle usłyszałam czyjś głos. Zdjęłam słuchawki , w których i
tak nie leciała muzyka. Zauważyłam chłopaka. Miał brązowe włosy, czerwone oczy.
Miał na sobie garnitur. Na oko był w moim wieku. Usiadł obok mnie.
- Co taka śliczność robi tu sama?- zapytał. Usłyszałam słodki baryton.
- Piękność?! Chyba w snach!
- W moich na pewno. Jestem Alec. A ty?
- Ania. Ile masz lat?- spytałam i spojrzałam na niego.
- Siedemnaście. A ty?
- Też. A ty co tu robisz?
- Jestem z kumplami i chciałem cię przeprosić za mojego kumpla , który na
ciebie skoczył.
- Nic się nie stało. Dobra ja już będę dalej biegała. To pa!- krzyknęłam i
pobiegłam dalej. Po piętnastu minutach mi się to już znudziło i pobiegłam do
domu. Gdy byłam przy bramie mojego sąsiada, ktoś mnie zawołał. Zatrzymałam się
i spojrzałam w stronę drzwi. Wołała mnie Temari. Podeszłam do niej.
- Co jest?
- Chodź do nas.
- Na co?
- Na imprezę. Cała klasa trzecia chce się w pięknym stylu pożegnać z liceum.
- No nie wiem.
- No weź!
- Dobra. Tylko się przebiorę.
- Ok. To do zobaczenia.
- Taa….- powiedziałam i poszłam do domu. Jak się okazało ciocia już była.
Poszłam do siebie, wzięłam szybki prysznic i się przebrałam w czarną sukienkę i
szare getry. Do tego czarne buty na niewielkim obcasie, włosy wyprostowałam.
Zrobiłam lekki, jasny makijaż, telefon schowałam do szafy i go wyłączyłam.
Zeszłam na dół.
- A ty dokąd się wybierasz?
- Do Temari. Telefon jest w domu. Pa.- rzekłam i wyszłam. Od razu wpadłam na
swoją kumpelę Miko.
- Ania!
- Miko! Cześć. Co ty tu robisz?
- Rodzice są tu na wakacjach i mnie wzięli. Chcieli uczcić zdanie na studia. A
ty?
- Wakacje.
- A gdzie się tak młoda wystroiłaś?
- Kumpela zaprosiła mnie na imprezę. Chcesz iść?
- No jasne! Sprzedam im nawet sake jak będą chcieli.- powiedziała a ja się
zaśmiałam.
- Dobra to chodź.- powiedziałam i wzięłam ją za rękę. Pociągnęłam w stronę
drzwi Temari. Zapukałam i otworzyła nam właścicielka.
- Ania! Przyszłaś!
- Tak. Obiecałam, ale nie sama. To jest Miko. Miko to Temari. Może ze mną
wejść?
- Jasne. Miło mi cię poznać.
- Mi również.
- Zapraszam.- powiedziała i się przesunęła. Weszłyśmy do środka. Zaprowadziła nas
do salonu. Wszystko byłoby spoko, tylko nikt nie tańczył.
- Początek?- spytałyśmy jednocześnie.
- Tak.- odpowiedziała nam.
- Spoko.- rzekła Miko a ja w tylko przekręciłam oczami. Od razu ujrzałam
tamtych cepów przez , których mój humor się popsuł. Puściłam dłoń kumpeli i
podeszłam do tych cepów. Ale drogę zastąpił mi siwowłosy chłopak.
- Hej kotku. Chcesz się zabawić?
- Spadaj na drzewo tani playboyu.- rzekłam za bardzo słodkim uśmiechem.
Zdjęcie Miko:
Początek rozdziału napisała Minnou za co jestem jej wdzięczna!!!
A teraz pytanka :D
1. Podoba się?
2. Kim jest według was Miko?
3. Kim jest tajemniczy Alec?
4. Z czyjej perspektywy ma być napisana następna notka?
5. Czy pisać notki specjalne z " Ostatni płomień wiru" ?