Siedzieli w szkole. Pan Orochimaru coś im tłumaczył. Gdy
pani Shizune go poprosiła na chwilę. Sasori spakował swoje rzeczy, podszedł do
ławki Marty i zrobił to samo.
- Co ty wyprawiasz?!- spytała ze strachem w głosie.
- Pakuje cię. Nie widać?
- Ale po co?
- Zobaczysz.- gdy to wypowiedział Hidan i Dei wybuchnęli śmiechem. Szybko złapał Martę za rękę i pociągnął w stronę okna.
- Nie…- powiedziała, ale Hidan pomógł koledze ją ciągnąć. Sasori wyskoczył przez okno i krzyknął do Hidana. Ten wyrzucił Martę przez okno. Na szczęście Skorpion ją złapał. Ta trzepnęła go w łeb. Gdy byli poza terenem szkoły postawił ją na ziemi. Złapał za rękę i zaprowadził tylko w sobie znaną stronę. Po godzinie dotarli do galerii sztuki. Weszli i oglądali różne dzieła. Dziewczyna cały czas była jak w transie a Sasori jej się bacznie przyglądał. Gdy po dwóch godzinach wyszli zaprowadził ją do lodziarni. Zamówili sobie lody. Skorpion wziął ją na kolana. A ta przez przypadek ubrudziła go swoimi lodami.
- Przepraszam.- powiedziała i wytarła mu twarz. Ten jej się odwdzięczył tym samym. Ale trafił w usta. Pocałował ją w nie i zlizał swoje lody. Potem je dokończyli bez żadnych ubrudzeń. Gdy zjedli poszli do parku. Doszli do jednej z ławek i chłopak posadził ją sobie na kolanach. Chciał ją pocałować, ale zadzwonił jego telefon. Dzwonił Dei. Jęknął. Odebrał.
- Czego?- zapytał wściekły na dzień dobry.
-„ Może bez tej wrogości un. Jak tam radeczka un?”
- Jeśli jeszcze raz zadzwonisz lub oni to jesteście martwi.- powiedział i się rozłączył. Marta zeskoczyła z jego kolan i ruszyła przed siebie. Ten szybko ją dogonił, złapał za rękę i pociągnął w najbardziej odludnioną część parku. Gdy dotarli do wielkiego drzewa , Skorpion wziął dziewczynę na barana i zaczął się z nią na nie wspinać. Ta mocno go się chwyciła i zamknęła oczy ze strachu. Gdy usiadł na najmocniejszej gałęzi zdjął z pleców dziewczynę, ale za to posadził ją na sobie okrakiem. Otworzyła oczy i lekko się zarumieniła. Oplotła go dłońmi w szyi i posłała mu uśmiech. Odwzajemnił go i pocałował ją namiętnie w usta. W tym samym czasie w klasie III b, trwały zaciekłe rozmowy na temat ratki Saso z Martą.
- Na pewno już TO robią.- stwierdził Hidan rysując w swoim zeszycie gołe baby. Była przerwa.
- A z kąt ta pewność Hidan?- spytał się go Obito.
- Nie bądź dziecinny. Sam fakt , że nie chciał powiedzieć co robi na randce już o tym świadczy.
- Ale ja też tak do was powiedziałem i nic takiego nie wywnioskowaliście.- powiedział Obi.
- Ty tego nie potrafisz ciołku. Nawet podczas pocałunku nie potrafisz podniecić Rin un.- wtrącił się Dei. Obito się wkurzył. „ Ja im pokaże!” pomyślał i podszedł do swojej dziewczyny. Pociągnął ją w stronę ściany. Przycisnął ją do niej i zaczął namiętnie całować. Chłopakom opadły szczęki, a Rin się podnieciła. Już nawet chciała więcej , ale ten się od niej oderwał i posłał słodki uśmiech. Rin była cała czerwona , ale odwzajemniła uśmiech i pocałowała chłopaka w usta a potem w policzek. Obito otoczył ją ramieniem i podszedł do kumpli. A ich japy nadal były otwarte…. Sasori i Marta leżeli wtuleni w siebie na trawie pod drzewem i patrzyli w chmury. Oparła głowę na jego klatce piersiowej, zamykając oczy i wdychając zapach jego ciała. Ten przyciągnął ją do siebie jeszcze bliżej, pocałował ją we włosy i poczuł słodki zapach truskawek, które nie dorównywały do słodyczy jej pocałunków…. Zbliżała się osiemnasta. Chłopak postanowił odprowadzić Josei do jej domu. Wziął dziewczynę na barana i tak ruszyli w kierunku jej domu. Akatsuki ich ujrzało i Hidan chciał już do nich krzyknąć , ale oberwał od Obito i Kakuzu. No Sabaku ich nie zauważył i śmiejąc się z Martą szli w stronę jej domu. Gdy dotarli do domu dziewczyna złożyła na jego ustach pocałunek. Ten przyparł ją swoim ciałem do drzwi i namiętnie całował…..
- Co ty wyprawiasz?!- spytała ze strachem w głosie.
- Pakuje cię. Nie widać?
- Ale po co?
- Zobaczysz.- gdy to wypowiedział Hidan i Dei wybuchnęli śmiechem. Szybko złapał Martę za rękę i pociągnął w stronę okna.
- Nie…- powiedziała, ale Hidan pomógł koledze ją ciągnąć. Sasori wyskoczył przez okno i krzyknął do Hidana. Ten wyrzucił Martę przez okno. Na szczęście Skorpion ją złapał. Ta trzepnęła go w łeb. Gdy byli poza terenem szkoły postawił ją na ziemi. Złapał za rękę i zaprowadził tylko w sobie znaną stronę. Po godzinie dotarli do galerii sztuki. Weszli i oglądali różne dzieła. Dziewczyna cały czas była jak w transie a Sasori jej się bacznie przyglądał. Gdy po dwóch godzinach wyszli zaprowadził ją do lodziarni. Zamówili sobie lody. Skorpion wziął ją na kolana. A ta przez przypadek ubrudziła go swoimi lodami.
- Przepraszam.- powiedziała i wytarła mu twarz. Ten jej się odwdzięczył tym samym. Ale trafił w usta. Pocałował ją w nie i zlizał swoje lody. Potem je dokończyli bez żadnych ubrudzeń. Gdy zjedli poszli do parku. Doszli do jednej z ławek i chłopak posadził ją sobie na kolanach. Chciał ją pocałować, ale zadzwonił jego telefon. Dzwonił Dei. Jęknął. Odebrał.
- Czego?- zapytał wściekły na dzień dobry.
-„ Może bez tej wrogości un. Jak tam radeczka un?”
- Jeśli jeszcze raz zadzwonisz lub oni to jesteście martwi.- powiedział i się rozłączył. Marta zeskoczyła z jego kolan i ruszyła przed siebie. Ten szybko ją dogonił, złapał za rękę i pociągnął w najbardziej odludnioną część parku. Gdy dotarli do wielkiego drzewa , Skorpion wziął dziewczynę na barana i zaczął się z nią na nie wspinać. Ta mocno go się chwyciła i zamknęła oczy ze strachu. Gdy usiadł na najmocniejszej gałęzi zdjął z pleców dziewczynę, ale za to posadził ją na sobie okrakiem. Otworzyła oczy i lekko się zarumieniła. Oplotła go dłońmi w szyi i posłała mu uśmiech. Odwzajemnił go i pocałował ją namiętnie w usta. W tym samym czasie w klasie III b, trwały zaciekłe rozmowy na temat ratki Saso z Martą.
- Na pewno już TO robią.- stwierdził Hidan rysując w swoim zeszycie gołe baby. Była przerwa.
- A z kąt ta pewność Hidan?- spytał się go Obito.
- Nie bądź dziecinny. Sam fakt , że nie chciał powiedzieć co robi na randce już o tym świadczy.
- Ale ja też tak do was powiedziałem i nic takiego nie wywnioskowaliście.- powiedział Obi.
- Ty tego nie potrafisz ciołku. Nawet podczas pocałunku nie potrafisz podniecić Rin un.- wtrącił się Dei. Obito się wkurzył. „ Ja im pokaże!” pomyślał i podszedł do swojej dziewczyny. Pociągnął ją w stronę ściany. Przycisnął ją do niej i zaczął namiętnie całować. Chłopakom opadły szczęki, a Rin się podnieciła. Już nawet chciała więcej , ale ten się od niej oderwał i posłał słodki uśmiech. Rin była cała czerwona , ale odwzajemniła uśmiech i pocałowała chłopaka w usta a potem w policzek. Obito otoczył ją ramieniem i podszedł do kumpli. A ich japy nadal były otwarte…. Sasori i Marta leżeli wtuleni w siebie na trawie pod drzewem i patrzyli w chmury. Oparła głowę na jego klatce piersiowej, zamykając oczy i wdychając zapach jego ciała. Ten przyciągnął ją do siebie jeszcze bliżej, pocałował ją we włosy i poczuł słodki zapach truskawek, które nie dorównywały do słodyczy jej pocałunków…. Zbliżała się osiemnasta. Chłopak postanowił odprowadzić Josei do jej domu. Wziął dziewczynę na barana i tak ruszyli w kierunku jej domu. Akatsuki ich ujrzało i Hidan chciał już do nich krzyknąć , ale oberwał od Obito i Kakuzu. No Sabaku ich nie zauważył i śmiejąc się z Martą szli w stronę jej domu. Gdy dotarli do domu dziewczyna złożyła na jego ustach pocałunek. Ten przyparł ją swoim ciałem do drzwi i namiętnie całował…..
Wiem krótki , ale nie miałam pomysłu. Mam nawet usprawiedliwienie dlaczego wyszło takie badziewie.
Jestem chora. Mam zapchane zatoki, ból głowy, ból ucha , a do tego może angine dattebane.... Tak więc wybaczcie....
Sweet... Minnou... a raczej Marta Saso ciebie pragnie i to widać dattebane...
OdpowiedzUsuńAnia... UBUSTWIAM CIĘ!!! Podejrzenia Hidana xD I Obito. I skorpion... KOCHAM GO!!! Dzięki, na serio, dzięki :* I ja nie miałabym żadnych problemów, żeby iść na wagary :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę za dużo weny ;)
I przypomniał mi się tekst moich kolegów: Hardparty u Marty xD
OdpowiedzUsuńNie lubię mojego imienia... Oj, nie lubię... A teraz gdy to czytałam, chcę coś sprostować:
- kocham się wspinać po drzewach,
- nie rumienie się. .
Pozdrawiam ;p
Ciii... co się czepiasz wyszło super :D normalnie nie wiem znowu to samo w ogóle tego nie widziałam czemu? nie mam pojęcia :D
OdpowiedzUsuńNie mam chyba nic więcej do powiedzenia, no nic A WIĘC pozdrawiam, życzę duuużo weny oraz szybkiego powrotu do zdrowia, no i co czekam na następne ;D
Supcio! Czekam na next'a i zyczę szybkiego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńMisia :D