6.17.2013

Ostatni płomień wiru cz.66

Siemka!! Notka pojawia się dziś a nie wczoraj... Przepraszam...
Minnou- przepraszan dattebane... i nie obrażaj się... będziesz w następnej noci...a kto ich nie uwielbia? nie martw się mi też odbija...
Jgadoa Lee- nom... ach no szkoda dattebane.... fajne zdjęcie...
Misia :D- proszę dattebane

- Oczywiście!- rzekł z uśmiechem i sięgnął spod krzesełka zwój od Boga Śmierci. Prze czochrałem mu włosy. Wziąłem zwój i usiadłem na podłodze. Usiadł obok mnie i razem studiowaliśmy zwój. Na szczęście, że Kushina mnie nauczyła tego języka. Chciało mi się płakać na samo wspomnienie. Nagle coś przykuło moją uwagę. Naruto zasnął. Odłożyłem zwój na ziemie, podniosłem syna z podłogi i zaniosłem do łóżka. Pocałowałem go w czoło , zamknąłem drzwi i wróciłem do biblioteki. Powróciłem do przerwanej linijki i zakląłem. Nie było żadnego ratunku. Nagle zwój i całe otoczenie zniknęło. Znalazłem się w Sali tronowej a na tronie siedział Bóg Śmierci we własnej osobie.
- Zapewne zastanawiasz się dlaczego nie ma dla niej ratunku? Otóż my jej nie pomożemy. Sama musi to zrobić. Musi udowodnić, że potrafi wydostać się z macek anioła śmierci. Ja nad nią nie panuje. Dostała wolną wolę i sama wybiera sobie ofiary. Ty byłeś jej ofiarą, ale Kushina cię uratowała skazując siebie na jej pocałunek.
- Czyli co mogę zrobić?!
- Być przy niej i mówić do niej. To jej pomoże. Niech wasz syn też to robi. Wy jesteście jej pomocną dłonią. Masz mało czasu. Jeśli chcesz mogę cię nauczyć szybszego sposobu, ale jest on niebezpieczny.
- Zrobię dla niej wszystko.
- Dobrze. Nauczę cię jak wchodzić duszą do innych ciał. Kushina to umie i dzięki temu żyjesz. Będziesz musiał poprzez dotyk przesłać do drugiej osoby swoją czakrę. Ona to robi poprzez pocałunek. Możesz robić to samo.
- Proszę cię naucz mnie.
- Najpierw bądź przy jej ciele.
- Hai.- rzekłem. Z powrotem byłem w domu. Przeniosłem się do ciała Kushiny. Była w kostnicy. Podeszłem do niej. Wyglądała jakby spała. Dotknąłem jej twarzy. nagle obok nas pojawił się jej sensei.
- Dobra. Teraz słuchaj mnie uważnie. Skup czakre w miejscu , z którego ją będziesz chciał wypuścić. Następnie jej dotknij i przeszyj czakrą. Jasne?
- Tak. No to zaczynajmy.- powiedziałem do siebie. Położyłem się obok żony, skupiłem czakrę w ustach i ją w nie pocałowałem…. Znalazłem się przed klatką lisa.
- Minato? Co ty tu robisz?!- spytał zdziwiony.
- Ratuję Kushinę. Gdzie ona jest?
- Nie uda ci się młody. Sam próbowałem. Ona ci na to nie pozwoli.
- Gdzie ona jest?!- spytałem już wkurzony.
- W sercu. Znajdź jakieś wspomnienie, które płynie prosto z jej serca a ono cię tam zaprowadzi. Powodzenia.- ledwo co usłyszałem jego ostatnie słowo. Zamknąłem oczy. Przypomniałem sobie nasz pierwszy pocałunek. Poczułem jak ktoś dotyka mnie po twarzy. Raptownie otworzyłem oczy i chwyciłem tę osobę za dłoń, przygwoździłem do podłogi i po chwili do mnie dotarło , że to jakaś kobieta. Już chciałem z niej zejść i pomóc wstać, ale instynkt mi na to nie pozwolił.
- Gdzie ona jest?- spytałem.
- Kto?- udawała głupią.
- Dobrze wiesz kto. Moja żona. Kushina Namikaze. Gdzie ona jest?!
- Nie ocalisz jej marny człowieku! Sama spisała się na śmierć ratują ciebie!
- A właśnie , że ocalę.- powiedziałem i przygwoździłem ją do ziemi techniką pieczętującą. Już miałem się z niej podnosić lecz zatrzymała mnie ręką.
- Czekaj. Zwrócę ci ją do życia, ale ty tak to musisz zrobić dla mnie dwie rzeczy. Pierwsza zostaniesz moim uczniem. Druga zrezygnujesz ze stanowiska Hokage.
- CO?!- krzyknąłem.
- Musisz. W losie było przewidziane, że teraz zostanie wybrany nowy Hokage. Więc musisz zginąć lub zrezygnować.- powiedziała. Podniosłem się z niej. Wziąłem kilka wdechów zanim jej nie odpowiedziałem.
- Dobrze. Zrezygnuje ze stanowiska Hokage i zostanę twoim uczniem.
- Świetnie. A teraz opuść jej ciało abym mogła ją ożywić.
- Hai.- rzekłem i uczyniłem jej prośbę…. Zamrugałem kilka krotnie oczami. Zauważyłem przy sobie Jiraye.
- Ty chyba jej nie zostawisz co młody?- spytał a ja zszedłem z żony. Posłałem mu uśmiech. Chwile po tym Kushina otworzyła oczy i wzięła wielki haust powietrza.
- Kushina!!!!- krzyknąłem szczęśliwy i rzuciłem się na szyję żony.
- Minato…- wyszeptała. Po chwili oberwałem po głowie- Co ci do cholery strzeliło do tej pustej głowy dattebane?! 

A teraz pytanka:
1. Podoba się?
2. Za co Minato oberwał po głowie?
3. Co ma teraz być: " Nowe otoczenie", " Ostatni płomień wiru" czy " Speciał IV"?
4. Jak na to wszystko zareaguje wioska?
5. Pisać dalej tego bloga?
PS. Proszę abyście zostawiali po sobie nawet najmniejszy ślad w postaci nawet" Czekam na next'a" lub z waszą krytyką pod postacią komentarza.

3 komentarze:

  1. 1. Bez kłamczania: TAK1
    2. A bo ja wiem... Za to, że jest zbyt przystojny? xD
    3. NOWE OTOCZENIE!
    4. Będzie płacz i wrzask xD
    5. TAK! Zabiłabym cię gdyby tego nie zrobiła!

    I się nie obrażam ;p

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Ja mogło by być inaczej ( czytaj pewnie że tak )
    2. Nie mam pomysłu może dlatego że się zgodził na warunki tej... jakiejś tam baby :D
    3. ja będę inna specjal ;P
    4. planeta wybuchnie :D lub jest jeszcze jedna opcja że przyjmie to w miarę ok ale wszyscy będą przez to smutni i w ogóle
    5. A tylko spróbuj przestać to będzie źle ( szatański uśmiech :D )
    Pozdrawiam itd. ( nie musisz mi przypominać wiem że jestem leniwa :P )

    OdpowiedzUsuń
  3. 1.pewmie rozdział boski
    2.za ryzykowanie swojego życia
    3.Ostatni płomień wiru
    4.zle beda go namawiać żeby nie rezygnował
    5.TAK i nawet nie myśl żeby go zostawiać lub zawieszać

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Świetnie! A czemu nie komentujesz? Każdy komentarz pomaga mi w dalszym pisaniu ♥♥♥ Więc proszę zostaw komentarz bo nawet napisanie go nie zabierze ci dużo czasu...♥♥♥