4.01.2013

Nowe otoczenie cz27

Hejka!!! Tak samo jak wtedy odpowiem na komentarze z dwóch ostatnich notek.
Post Pierwszy:
Marta Anonim- Dzięki. No Minuki jutro twój dzień! 
Post Drugi:
Jagoda Lee- też się zgadzam co do obrazka i oto chodziło. Serdecznie ci dziękuje za twój krótki opis. Jestem ci dozgonnie wdzięczna!
Marta Anonim- No wiem. Mam nadzieje , że może nie skiepściłam ich pierwszego spotkania i twojej niespodzianki z Sasorim...
 A teraz chce zaprosić was do konkursu: Otóż potrzebuje pomysłu na dziewczyny dla Deidara i Hidana. W pomyśle postaci ma się pojawić:
1. Imię i jak ktoś chce nazwisko.
2. Czy ma rodzinę z postaci które występują w opowiadaniu.
3. Wygląd zewnętrzny i najlepiej jak by było zdjęcie.
4. Cechy charakteru.
5. Zainteresowanie.
6. Wiek.
7. Czy ma chodzić do tej samej szkoły co oni.
8. Kogo ma być dziewczyną. Hidana czy Deidara.
Bardzo proszę o jak najszybsze napisanie. Bo w ciągu tego tygodnia chce dać wątek z Deidarem. Bardzo was o to proszę i zapraszam do notki!


*** perspektywa Itachiego ***
Szedłem właśnie z Kisame i Sasorim w stronę centrum handlowego. Kisame musiał kupić jakiś prezent dla swojego pięcioletniego braciszka i prosił nas o pomoc. Sasori zaproponował, że zrobi mu własnoręczną lalkę, na co Kisame powiedział że Billi ją zniszczy. Poparłem go. Poza tym lalki Sasoriego są takie jak kupne a nawet i lepsze w wyglądzie. Doszliśmy do sklepu z zabawkami. Sasori miał kilka lalek na zamówienie dla sprzedawczyni. Podeszliśmy z nim do lady.
- Dobry. Przyniosłem zamówienie.
- O Sasori! Witaj. Tak się cieszę, że już są gotowe. Ile?
- Trzydzieści sztuk.
- Dziecko ile ty przy nich siedziałeś?!- zapytała zatroskana kobieta.
- Całą noc.- mówiąc to czerwono włosy ziewnął mimo wolnie.
- Dziecko ty się kiedyś zamęczysz.
- To nic takiego. Podobają się?- spytał podając sprzedawczyni dużych rozmiarów pudełko. Kobieta otworzyła je i z uśmiechem na ustach wyjęła jedną lalkę.
- Sasori one są wspaniałe! Masz talent chłopczyku.
- Dziękuje i nie jestem przecież taki mały.
- Sasori!!!!!- usłyszeliśmy krzyk Kushiny. Dziewczyna rzuciła się na niego.- Masz to dla mnie?! Masz?! Masz?!- krzyczała i dusiła go.
- Kush…. Kushina…. nie mogę… oddychać….
- A sorry. Już cię puszczam.- powiedziała zmieszana i puściła chłopaka. Sasori wyjął z swojej torby dwie lalki. Jedną taką jak ona a drugą taką jak Minato.
- Ale ja tylko prosiłam o swoją kopię.
- No wiem. Ale to prezent od Minato. A on wyjechał na ten tydzień na te warsztaty. Więc pomyślałem, że ci od razu ją dam.
- Dzięki Sao! Jesteś boski!- powiedziała i pocałowała go w policzek. Do nas doszły jeszcze dwie dziewczyny. Pierwsza to była Marta, a druga dziewczyna to była o długich sięgających pleców brązowych włosach, niebieskich dużych oczach, jest dość wysoka, ale wyższa od Marty o kilka centymetrów, a ode mnie niższa o połowę głowy, jest dość chuda, ale mi się bardzo podoba…. Zaraz o czym ja myślę. Ona mi się podoba?! Ale przecież jej nie znam!
- Kushina może nam przedstawisz koleżankę?- zapytałem.
- A jasne Itachi. To jest Jagoda. To nowa uczennica w mojej klasie. A to są: Kisame, Sasori i Itachi.- przedstawiła nas i pokazała na każdego przy wypowiadaniu naszych imion.
- Kto zrobił ci te lalki Kushina?- spytała oczarowana Marta.
- Sasori to bym cię jeszcze poprosiła o dwadzieścia sztuk za miesiąc. Maluchom się zepsuły i wiesz…- powiedziała zmieszana sprzedawczyni.
- Dobrze. To dla kogo mają być?
- cztery dla dwuletnich chłopców, dziesięć dla ośmioletnich dziewczynek i sześć dla ośmioletnich chłopców.
- Ok. To postaram dać je nawet szybciej.
- Dziecko nie przemęczaj się.
- Nie będę się przemęczał. Będę miał przy tej pracy  małego pomocnika.
- No dobrze. A oto pieniądze.
- Nie trzeba….
- Proszę cię wejść je. Panie z sierocińca chcą ci tak podziękować za te lalki dla maluchów.
- No dobrze.- powiedział zrezygnowany. Wziął od kobiety pieniądze, schował je do portfela, złapał Kisame za rękę i pociągnął w stronę w zabawkami dla chłopców.- Przyszliśmy tu po prezent dla twojego brata. A jakoś nie widzę, żebyś go wybierał.- powiedział poważnym tonem.
- Może wam pomóc?- zaproponowała Marta.
- Jasne!- powiedziała uradowana rybka.
- Marta może najpierw byśmy się spytały Jagody?- powiedziała lekko karcącym głosem Uzumaki.
- A no tak. To co Jagoda chcesz z nami im pomóc? Potem pokażemy ci całe centrum handlowe.
- Może… być…- powiedziała nieśmiało i z lekkim, ale widzącym rumieńcem dziewczyna. Wygląda tak pięknie gdy się rumieni…. Opanuj się! Skarciłem siebie w myślach. Kushina poklepała dziewczynę pocieszycielsko po ramieniu.
- Nie bój się ich. Nie gryzą, a gdyby spróbowali to już by nie żyli.
- Dzięki Kushina.- powiedziała z uśmiechem.
- To co idziemy?- spytał znudzony Sasori. Zaśmiałem się.
- Jasne tylko… podzielimy się na dwuosobowe grupy aby szybciej znaleźć prezent. No więc tak. Ja będę z Kisame, Marta z Sasorim a Jagoda z Itachim. I ostrzegam cię Uchiha jeśli coś jej się stanie , to będziesz miał ze mną do czynienia. I nie obchodzi mnie to, że jesteś ode mnie starszy. Jasne?
- Jak słońce.- powiedziałem i przełknąłem głośno ślinę. Nie wiem jak Minato jej się nie boi w takich chwilach. Ale nawet w takim bojowym i groźnym spojrzeniu wygląda uroczo i to trzeba jej przyznać. Podszedłem do Jagody, wziąłem ją za rękę i pociągnąłem na północ, gdzie znajdowały się maskotki…
*** perspektywa Kushiny***
Kłóciłam się z Kisamem na temat zabawki dla brata. Chciał mu kupić wielki, metalowy miecz!!
- Kisame to jeszcze dziecko! Nie lepiej mu kupić klocki?!
- Nie! Miecz lepszy!
- A właśnie, że klocki!!
- Miecz!!
- Klocki!!
- Miecz!!
- Klocki!!...
*** perspektywa Marty***
Byłam z Sasorim przy dziale sportowym. Szukaliśmy jakieś fajnej piłki. Nagle moją uwagę przykuła piłka na samej górze.
- Chyba znalazłam idealną piłkę dla brata Kisame.- powiedziałam i skazałam mu dłonią na znalezisko.
- Dobra. Pójdę się spytać czy mają więcej takich piłek.- powiedział Sasori i już chciał się wrócić, ale złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę regału.
- Nie marnujmy czasu. Sama po nią pójdę , bo może się okazać ostatnią.
- No… dobrze. Ale może poszukam drabiny?
- Nie musisz. Wdrapie się po nią.
- Wiesz… nie sądzę, żeby to było bezpieczne.
- Nie przesadzaj Saso.- powiedziałam i zaczęłam się wdrapywać na półkę. Gdy już miałam piłkę, zachwiałam się i zaczęłam spadać ze zdobyczą. Na szczęście Sasori mnie złapał. Popatrzyłam na jego twarz. Uśmiechał się leciutko.
- Nic ci nie jest?- zapytał z troską w głosie.
- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. I to dzięki tobie. Dzięki.
- Do usług.- powiedział z uroczym uśmiechem. Nagle przybliżyłam swoją twarz niebezpiecznie blisko jego. Nasze usta dzieliły milimetry. Miałam nadzieje, że mnie pocałuje. I nagle jego wargi musnęły moje. Były takie słodkie. Wplotłam place prawej dłoni w jego włosy, przyciągnęłam jego twarz bliżej swojej i już po sekundzie namiętnie go całowałam. Odwzajemnił pocałunek…


A teraz zdjęcia Marty i Sasoriego. Chce tylko powiedzieć, że ich zdjęcia razem to postacie z ,, Vampire knigth 

5 komentarzy:

  1. O, Jagoda przyszła! Och... Mój kiss z Sasorim *.* CUDO! Świetny rozdział!

    1. Kauri Urino
    2. Kuzynka Sasuke i Itachi’ego
    3. Obrazek wyślę ci na maila
    4. Artystyczna, z temperamentem, wrażliwa, zabawna
    5. Malowanie
    6. Tyle samo co Deidara
    7. Jej rodzice zginęli więc przyjechała do swoich kuzynów i tam zamieszkała. Jest w tej samej szkole.
    8. Dziewczyna Deidary^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko, że ja głupia nie znam twojego maila... Jeślibyś mogła to mi go napisz! Proooszę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiss Marty i Sasoriego był sweet ;D Zgadzam się rozdział super tu masz mój pomysł na dziewczynę Hidana http://mery-mors-historie-pani-w-czerni.blogspot.com/2013/04/dziewczyna-hidana.html pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. siema tu alan wake najlepszy moment w notce to kłótnia kisame i kushiny odezwe sie

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Świetnie! A czemu nie komentujesz? Każdy komentarz pomaga mi w dalszym pisaniu ♥♥♥ Więc proszę zostaw komentarz bo nawet napisanie go nie zabierze ci dużo czasu...♥♥♥