4.28.2013

Ostatni płomień wiru cz.49

Dzięki za 9000 wyświetleń!! Kocham was po prostu kocham!!! A teraz odpowiem na wasze komentarze z dwóch postów.
Post pierwszy:
Marta Anonim- z kąt biorę te zdjęcia.... po pierwsze sama szukam ich na google grafika pod różnymi formami nazwy z tą dwójką a po drugie jest blog na, którym złożyłam zamówienie na kilka ich fotek... jest w polecanych blogach pod nazwą ,, obrazki".... ja też bym się go słuchała po części, ale zauważ , że Kushina to Kushina i nic tego nie zmieni, nawet taki mąż jak Minato... dzięki za informacje...
Jagoda Lee- to wszystko dzięki tobie! Chwała ci! dziękuje i nawzajem... Czuje się zaszczycona tą nominacją... I bardzo za nią dziękuje...
Post drugi:
Shika i Marutemari- bardzo dziękuje... mogę znaleźć kilka z ShikaTema jak chcesz... to super, że coś nas łączy...
Jagoda Lee- oni też , ale zazwyczaj to dziadkowie... i kolejna osoba w klubie...
A teraz do notki:
Zamknęła je z powrotem. Odwróciła się do mnie i przytuliła do siebie. Znowu zaczęłam płakać. Po trzydziestu minutach , które dłużyły się w nieskończoność, ktoś znowu zapukał do drzwi. Nie chciałam prawie nikogo widzieć, oprócz Minato. Włączyłam wzrok lisa. Pod drzwiami stał Minato, Mikoto, moi uczniowie, jego uczniowie i… zamarłam gdy uświadomiłam sobie, że to była kuzynka Mikoto, która podkochiwała się w Minato! Z powrotem miałam swoje oczy. Minuki podeszła do drzwi i je otworzyła. Wyszła a na jej miejsce wszedł mój mąż. Nadal było trudno mi się do tego przyzwyczaić. Zamknął drzwi na klucz. Podszedł do mnie, uklęknął przede mną, położył dłonie na moich kolanach. Spojrzał mi w oczy.
- Przepraszam.
- Za…co?
- Za to, że zniszczyłem ci jeden z najważniejszych dni w twoim życiu.- powiedział pełnym gniewu głosem. Zsunęłam się z oparcia wanny i uklękłam obok niego. Przytuliłam się do niego i starałam się nie uronić ani jeden łzy.
- To nie twoja wina….- powiedziałam dalej płaczliwym głosem. Przytulił mnie do siebie, kilka łez spłynęło po moim policzku. Zauważył je i zniszczył je pocałunkami.
- Przepraszam… przepraszam… przepraszam…- mówił do mnie cały czas. Po trzech minutach podniósł mnie z ziemi , wziął na ręce i przeniósł do domu. Byliśmy w łazience. Zdjęłam z siebie suknie i umyłam twarz. Minato poszedł do sypialni i wrócił z moją piżamą. Po czym wyszedł z powrotem do pokoju. Przebrałam się ze smutkiem. To miał być taki piękny dzień… ale poszło wszystko na marne , przez nią! Dlaczego nie mogły przyjąć do siebie, że wybrał mnie?! Dlaczego?! Chciało mi się znowu płakać, ale nagle coś sobie uświadomiłam. Nie tylko mi ten dzień został zniszczony. Przez nie cierpiał też Minato! Miałam wielką ochotę je dorwać i wyrwać im duszę za to co mu zrobiły. Nagle znowu coś mi zaświtało. To jeszcze nie koniec tego dnia. Może być nadal piękny. Opanowałam się i wyszłam z łazienki. Minato leżał brzuchem na łóżku. Zaśmiałam się w myślach. Podeszłam do niego na palcach i skoczyłam z zaskoczenia na niego przewracając nas na podłogę. Zaśmiałam się na głos. Widziałam na jego twarzy szok. Dotknęłam koniuszkiem palca jego rozchylonej, dolnej wargi i zapłonęłam pożądaniem. Przybliżyłam się do niego i namiętnie pocałowałam zapominając o tym incydencie z tortem. Oderwał się ode mnie. Posłałam mu czarujący uśmiech, na który widziałam że przestał na chwilę oddychać.
- Co to za zmiana?- zapytał zdziwiony.
- Ten dzień jeszcze się nie skończył. I nie mam zamiaru go zmarnować przez ten incydent z tortem. A przy okazji. Mam pytanie. Czy wyglądałam tak zabawnie?- spytałam rozluźniona. Nawet mi by się chciało śmiać na taki widok. Widziałam szok na jego pięknej twarzy boga.
- Co…. Nie! Oczywiście , że nie!- wykrzyknął. Wiedziałam , że kłamię.
- Kłamiesz Minato…. Czyli jednak się ktoś śmiał…. Cóż nie winie nikogo…. Sama bym się śmiała.- powiedziałam z uśmiechem.

A teraz jakiś gif:

2 komentarze:

  1. Osom notka zresztą jak zwykle, co do pomocy nie ma sprawy naprawdę fajnie się z tobą pracuje jak coś ja jestem prawie zawsze dostępna ;P poza tym pozdrawiam i życzę dużo weny no i dalej czekam ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero teraz komentuję :( Wiesz, jestem w Paryżu i ciągle zwiedzam, przez co bolą mnie nogi i jestem zmęczona… Notka niesamowita, a ten gif jest cudny *.*

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Świetnie! A czemu nie komentujesz? Każdy komentarz pomaga mi w dalszym pisaniu ♥♥♥ Więc proszę zostaw komentarz bo nawet napisanie go nie zabierze ci dużo czasu...♥♥♥