Jagoda Lee- to nie twoja wina , że się śmiałaś. Ja jak to pisałam to co czwarte słowo musiałam walnąć się w głowę bo też napadały mnie ataki śmiechu.... lol... Dzięki... No nie mogę w to uwierzyć!!! Już po 40!!! Mam nadzieje, że tego dobijesz albo do 300 wyświetleń!! Dziękuje i się wena przyda...
Marta Anonim- Nom. Ja przy tym to nawet na sam pomysł się śmiałam a jak jeszcze przeczytałam przy sprawdzaniu to spadłam z krzesła. No to jesteśmy w klubie. Dzięki i ciesze się, że ci się spodobały. Szukałam ich przez godzinę! I nadal nie znalazłam tego o który mi chodziło!! Czy to tak trudno znaleźć gif jak się całują?!
- Przepraszam, że cię do siebie…- przerwałem jej krótkim,
ale namiętnym buziakiem w usta.
- Za dużo gadasz.- powiedziałem i oberwałem lekko po głowie…
*** perspektywa Hidana***
Szedłem na spotkanie z Deidarem. Prosił mnie, abym mu pomógł
oprowadzić kuzynkę po mieście. Zgodziłem się tylko dla jego kuzynki…. Doszedłem
na wyznaczone miejsce. Brakowało ich. Zauważyłem przepiękną dziewczynę o
krótkich ciemnych blond włosach, dużych szaro-zielonych oczach, była tego
samego wzrostu co Sakura czyli niższa ode mnie o jeden j jedną czwartą mojej
głowy. Miała na sobie czarną spódniczkę, ciemno- czerwoną bluzkę na ramiączka i
pod nią biały stanik. Podszedłem do niej.
- Hej mała może chcesz się zabawić?- zapytałem unosząc znacząco brwi. Ta odwróciła się w moją stronę i uderzyła mnie w głowę.
- Chyba cię pogięło idioto! Jeśli ci życie miłe to ode mnie odejdź i nie zbliżaj się do mnie.
- Sorry ślicznotko, ale czekam na kumpla i jego kuzynkę. Więc jeśli nie chcesz mnie widzieć to sama sobie z stąd idź.
- Chyba w snach! Byłam tu pierwsza i tak się składa siwolu, że ja też na kogoś czekam.- powiedziała i pokazała mi język. Już miałem jej odpysknąć, gdy ujrzałem blond czuprynę Deidara, obok niego szła jakaś dziewczyna. Podszedłem do niego.
- Hej Hidan.
- Siema blondi.
- Nie nazywaj mnie tak zboku.
- To ta twoja kuzynka?- spytałem i skazałem podbródkiem na jego towarzyszkę.
- Co? Nie un. To kuzynka Itachiego i Sasuke.
- Hej jestem Kauri Urino.
- Hidan Dante.
- Miło poznać.
- Blondi to gdzie ta twoja kuzynka?
- Tam stoi. Hej Jaz!! Chodź tu!!- zawołał do jakieś dziewczyny. Nagle obok mnie pojawiła się ta sama dziewczyna co się z nią kłóciłem.
- Ty chyba sobie jaja robisz?!- powiedzieliśmy jednocześnie. Posłaliśmy sobie mordercze spojrzenia.
- Zaraz to wy się znacie?- spytał z miną niewiniątka blondyn.
- Przed chwilą się spotkaliśmy i już się nie polubiliśmy.- powiedziała dziewczyna.
- No to będziecie musieli się polubić bo…
- Jeśli będziesz kazał mi ją niańczyć bo sam pójdziesz na randkę z kuzynką Itachiego to się grubo mylisz. Mam ważniejsze i ciekawsze sprawy do roboty. I ty wiesz jakie.
- Taa. Wiem. No , ale proszę cię. Tylko na dwie góra trzy godziny. Proszę.- powiedział i zrobił minę szczeniaczka. Walnąłem się dłonią w twarz i przejechałem ręką po włosach.
- No dobra. Zajmę się nią. A tylko spróbuj się spóźnić a osobiście cię zabiję. A tak na marginesie. Ile ona ma lat?
- Tyle samo co ty.
- Co?!
- Nom un.
- Przestań z tym „ un”. To wkurzające tak samo jak „ dattebane” Kushiny.
- Może. A teraz pa moi mili.- powiedział i zniknął z Kauri. Westchnąłem zrezygnowany.
- To gdzie chcesz iść?- spytałem zrezygnowanym głosem.
- Do sklepu muzycznego.
- No to chodź.- powiedziałem i ruszyłem w daną stronę. Ruszyła zza mną. Szliśmy w ciszy. Otworzyłem jej drzwi. Weszła i od razu podeszła do gitar.
- Grasz?- spytałem przypatrując się jej.
- Nom. Umiem grać na każdym instrumencie, ale najbardziej uwielbiam gitarę.
- Aha.
- Może zaczniemy od nowa naszą znajomość?
- Spoko.
- Hej nazywam się Jasmine Rosario, ale przyjaciele mówią na mnie Jaz.
- Miło mi. A ja jestem Hidan Dante. Do jakiej szkoły będziesz chodzić?
- Do szkoły numer 7. A ty do jakiej chodzisz?
- Do 4.
- Aha.
- Nasze szkoły są niedaleko siebie.
- O super.
- Ta…- przerwał mi krzyk dziewczyn.
- Hidanuś słonko!!!- usłyszałem krzyk Kim.
- Cholera…. Czego chcesz małolato?- spytałem obojętny. Nadal nie mogłem uwierzyć, że jest rodziną Minato.
- Hidanuś kotku, czy mógłbyś mi pomóc przy wyborze stroju kąpielowego. Chce się zapisać na zajęcia z pływania.
- Nie. Poproś kogoś innego.- powiedziałem i odczepiłem ją sobie od szyi.- Może twoje kumpele ci pomogą. Na mnie nie licz.
- Hidan-kun…. No proszę…. Zrób to dla swojej największej wielbicielki….- powiedziała robiąc słodkie oczka. Usłyszałem śmiech Jaz. Kim posłała jej mordercze spojrzenie. Zaśmiałem się.
- Nie zbliżaj się do niego.- powiedziała i chciała się na mnie znowu rzucić. Zrobiłem unik w bok i uderzyła się o słup. Złapałem Jaz za rękę i pociągnąłem w stronę wyjścia. Gdy byliśmy przy moim samochodzie , otworzyłem jej drzwi.
- Chyba nie myślisz, że gdzieś z tobą pojadę?
- Nie marudź tylko wsiadaj. Zapewne nie znasz drogi do swojej szkoły?
- No nie. Dobra….
- Hej mała może chcesz się zabawić?- zapytałem unosząc znacząco brwi. Ta odwróciła się w moją stronę i uderzyła mnie w głowę.
- Chyba cię pogięło idioto! Jeśli ci życie miłe to ode mnie odejdź i nie zbliżaj się do mnie.
- Sorry ślicznotko, ale czekam na kumpla i jego kuzynkę. Więc jeśli nie chcesz mnie widzieć to sama sobie z stąd idź.
- Chyba w snach! Byłam tu pierwsza i tak się składa siwolu, że ja też na kogoś czekam.- powiedziała i pokazała mi język. Już miałem jej odpysknąć, gdy ujrzałem blond czuprynę Deidara, obok niego szła jakaś dziewczyna. Podszedłem do niego.
- Hej Hidan.
- Siema blondi.
- Nie nazywaj mnie tak zboku.
- To ta twoja kuzynka?- spytałem i skazałem podbródkiem na jego towarzyszkę.
- Co? Nie un. To kuzynka Itachiego i Sasuke.
- Hej jestem Kauri Urino.
- Hidan Dante.
- Miło poznać.
- Blondi to gdzie ta twoja kuzynka?
- Tam stoi. Hej Jaz!! Chodź tu!!- zawołał do jakieś dziewczyny. Nagle obok mnie pojawiła się ta sama dziewczyna co się z nią kłóciłem.
- Ty chyba sobie jaja robisz?!- powiedzieliśmy jednocześnie. Posłaliśmy sobie mordercze spojrzenia.
- Zaraz to wy się znacie?- spytał z miną niewiniątka blondyn.
- Przed chwilą się spotkaliśmy i już się nie polubiliśmy.- powiedziała dziewczyna.
- No to będziecie musieli się polubić bo…
- Jeśli będziesz kazał mi ją niańczyć bo sam pójdziesz na randkę z kuzynką Itachiego to się grubo mylisz. Mam ważniejsze i ciekawsze sprawy do roboty. I ty wiesz jakie.
- Taa. Wiem. No , ale proszę cię. Tylko na dwie góra trzy godziny. Proszę.- powiedział i zrobił minę szczeniaczka. Walnąłem się dłonią w twarz i przejechałem ręką po włosach.
- No dobra. Zajmę się nią. A tylko spróbuj się spóźnić a osobiście cię zabiję. A tak na marginesie. Ile ona ma lat?
- Tyle samo co ty.
- Co?!
- Nom un.
- Przestań z tym „ un”. To wkurzające tak samo jak „ dattebane” Kushiny.
- Może. A teraz pa moi mili.- powiedział i zniknął z Kauri. Westchnąłem zrezygnowany.
- To gdzie chcesz iść?- spytałem zrezygnowanym głosem.
- Do sklepu muzycznego.
- No to chodź.- powiedziałem i ruszyłem w daną stronę. Ruszyła zza mną. Szliśmy w ciszy. Otworzyłem jej drzwi. Weszła i od razu podeszła do gitar.
- Grasz?- spytałem przypatrując się jej.
- Nom. Umiem grać na każdym instrumencie, ale najbardziej uwielbiam gitarę.
- Aha.
- Może zaczniemy od nowa naszą znajomość?
- Spoko.
- Hej nazywam się Jasmine Rosario, ale przyjaciele mówią na mnie Jaz.
- Miło mi. A ja jestem Hidan Dante. Do jakiej szkoły będziesz chodzić?
- Do szkoły numer 7. A ty do jakiej chodzisz?
- Do 4.
- Aha.
- Nasze szkoły są niedaleko siebie.
- O super.
- Ta…- przerwał mi krzyk dziewczyn.
- Hidanuś słonko!!!- usłyszałem krzyk Kim.
- Cholera…. Czego chcesz małolato?- spytałem obojętny. Nadal nie mogłem uwierzyć, że jest rodziną Minato.
- Hidanuś kotku, czy mógłbyś mi pomóc przy wyborze stroju kąpielowego. Chce się zapisać na zajęcia z pływania.
- Nie. Poproś kogoś innego.- powiedziałem i odczepiłem ją sobie od szyi.- Może twoje kumpele ci pomogą. Na mnie nie licz.
- Hidan-kun…. No proszę…. Zrób to dla swojej największej wielbicielki….- powiedziała robiąc słodkie oczka. Usłyszałem śmiech Jaz. Kim posłała jej mordercze spojrzenie. Zaśmiałem się.
- Nie zbliżaj się do niego.- powiedziała i chciała się na mnie znowu rzucić. Zrobiłem unik w bok i uderzyła się o słup. Złapałem Jaz za rękę i pociągnąłem w stronę wyjścia. Gdy byliśmy przy moim samochodzie , otworzyłem jej drzwi.
- Chyba nie myślisz, że gdzieś z tobą pojadę?
- Nie marudź tylko wsiadaj. Zapewne nie znasz drogi do swojej szkoły?
- No nie. Dobra….
*** perspektywa Minato***
Właśnie wróciłem z obozu. Stęskniłem się za Kushiną. Brakowało
mi jej uśmiechu, tego obrywania po głowie, jej ślicznych oczu, cudnych włosów. Byłem
na dworcu. Nie ujrzałem nikogo znajomego. Nagle spostrzegłem czerwone włosy. Ujrzałem
uśmiech Kushiny. Rzuciła się na mnie. Moje walizki upadły a ja złapałem ją w
talii.- Minato!!!
- Kushina!!
Teraz zdjęcie Jaz i kilka gifów, jeden z bloga Jago. Mam nadzieje, że się nie gniewasz:
Jak Hidan pięknie zaczyna znajomości... Bez dwóch zdań! Rozdział super. Kocham to "un" Deia... I taka uwaga: piszę się perspektywa DEIDARY, a nie DEIDARA. Ale tak ogólnie to świetnie ;)
OdpowiedzUsuńNo ludzie co się dzieje z moim kontem zjada mi moje komentarze no nic. Notka jaz zwykle super Znowu mam zrypany humor i zwaliłam mojego kotecka z biurka jak to czytałam, co do gifa się nie gniewam a co do tego z Minato i Kushiną to dosyć trudno go znaleźć i mi się to jeszcze nie udało pozdrawiam, a no i powodzenia przy nadrabianiu zaległości ;D
OdpowiedzUsuń