*** perspektywa narratora***
„Łał ta mała ma talent” pomyślał Hidan. Wszyscy zaczęli klaskać gdy Kushina skończyła śpiewać. Dziewczyny błagają nauczycieli aby Kushina była na próbie. Po ich minach sugeruję , że im się to udało. Hanabera poszła szybko się przebrać. Po pięciu minutach była już gotowa.
- No dobrze dzieciaki. Zaczynamy!- powiedziała z entuzjazmem pani Kurenai.
- Akt pierwszy. Scena I. Werona. Plac miejski. Wchodzą Itachi i Nagato.- powiadomiła pani Shizune. Chłopaki weszli na scenę.
- Daję słowo, Grzegorzu, że nie będziemy siedzieli na rozżarzonych węglach.- powiedział idealnie Itachi
- Nie będziemy; musielibyśmy mieć kamienne zadki.- powiedział opanowany Nagato. Musieliśmy zakryć usta aby stłumić śmiech.
- Chce rzec, że będąc w gniewie przeszyję obnażonym mieczem jak żołnierz.
- Tak, ale póki co, wystawiasz obnażoną szyję nad kołnierz.- powiedział Nagato….
- Na scenę wchodzą Kakuzu i Sasuke.- powiadomiła Shizune.
- Nie, jak się odważą. Zwrócę się ku nim i chwycę kciuk w zęby. Okryją się hańbą, jeśli to zniosą.- wyrecytował z emocjami Itachi.
- Czy przeciw nam chwyciłeś kciuk w zęby, panie?- zapytał z powagą Kakuzu.
- Chwyciłem kciuk w zęby, panie.
- Czy przeciw nam chwyciłeś kciuk w zęby, panie?- powtórzył Kakuzu. Itachi przybliżył się do Nagato. Wypowiedzieli swoją kwestie i wrócił się do Kakuzu.
- Nie, panie, nie chwyciłem kciuka w zęby przeciw tobie, panie; ale chwytam go sobie w zęby, panie.
- Szukasz sprzeczki , panie?- spytał Nagato.
- Sprzeczki, panie! Nie, panie….
- Wchodzi Neji i Kiba.- powiadomiła Kurenai.
- Rozejść się, głupcy!- podbija ich miecze Neji.- Oręż do pochew. Jest to szał bezmyślny.- przychodzi Kiba.
- Co, z obnażonym mieczem wśród prostaków? Benvolio, obróć się; spójrz na śmierć swoją.- powiedział idealnie wczuty w rolę Kiba.
- Pokój przywracam tu; włóż miecz do pochwy albo wraz ze mną rozdziel nim tych ludzi.
- Co? Gdy miecz nagi, mówisz o pokoju?! Brzydzę się słowem tym, jak brzydzę piekłem, każdym z Montekich i tobą, ty tchórzu. Broń się!- powiedział Kiba i zaczął walczyć z Nejiem. Kurenai nakazała gestem ręki wejść na scenę Temari, Jagodzie, Sakurze, Ino, Tenten i Rin. Dziewczyny znalazły się na scenie wokół chłopaków.
- Bij ich berdyszem, pałką, partyzaną! Bijcie Montekich! Bijcie Capuletów!- krzyczały jednocześnie. Na scenę weszli Marta z Sasorim.
- Cóż to za wrzawa? Miecz długi podajcie!- powiedział wczuty w rolę Sasori.
- Laskę, tak, laskę! Czemu o miecz wołasz?- spytała Marta.
- Mój miecz, powiadam! Już stary Monteki nadchodzi, godząc we mnie nagim ostrzem.- wchodzą Naruto i Hinata.
- To łotr Capulet! Puśćcie mnie do niego.- wypowiedział Naruto.
- Nie zrobisz kroku w stronę wroga swego.- powiedziała przestraszona Hinata. Na scenę wkracza Yahiko, dziewczyny grające obywateli ustawiają się przy nim. Zdążyły się przebrać.
- Ludzie niesforni, wrogowie pokoju, którzy brukają swą stal krwią sąsiada….
Po niecałych dwóch godzinach próba została zakończona. Nauczycielki mówiły co jeszcze będą musieli poćwiczyć, a co wyszło im wspaniale. Kushina szybko się przebrała. Czekała z Jazz na pana Orochimaru, który przyszedł z panią dyrektor. Prawie cała paczka rozeszła się po domach tylko Minato z Deidarą czekali na dziewczyny.
„Łał ta mała ma talent” pomyślał Hidan. Wszyscy zaczęli klaskać gdy Kushina skończyła śpiewać. Dziewczyny błagają nauczycieli aby Kushina była na próbie. Po ich minach sugeruję , że im się to udało. Hanabera poszła szybko się przebrać. Po pięciu minutach była już gotowa.
- No dobrze dzieciaki. Zaczynamy!- powiedziała z entuzjazmem pani Kurenai.
- Akt pierwszy. Scena I. Werona. Plac miejski. Wchodzą Itachi i Nagato.- powiadomiła pani Shizune. Chłopaki weszli na scenę.
- Daję słowo, Grzegorzu, że nie będziemy siedzieli na rozżarzonych węglach.- powiedział idealnie Itachi
- Nie będziemy; musielibyśmy mieć kamienne zadki.- powiedział opanowany Nagato. Musieliśmy zakryć usta aby stłumić śmiech.
- Chce rzec, że będąc w gniewie przeszyję obnażonym mieczem jak żołnierz.
- Tak, ale póki co, wystawiasz obnażoną szyję nad kołnierz.- powiedział Nagato….
- Na scenę wchodzą Kakuzu i Sasuke.- powiadomiła Shizune.
- Nie, jak się odważą. Zwrócę się ku nim i chwycę kciuk w zęby. Okryją się hańbą, jeśli to zniosą.- wyrecytował z emocjami Itachi.
- Czy przeciw nam chwyciłeś kciuk w zęby, panie?- zapytał z powagą Kakuzu.
- Chwyciłem kciuk w zęby, panie.
- Czy przeciw nam chwyciłeś kciuk w zęby, panie?- powtórzył Kakuzu. Itachi przybliżył się do Nagato. Wypowiedzieli swoją kwestie i wrócił się do Kakuzu.
- Nie, panie, nie chwyciłem kciuka w zęby przeciw tobie, panie; ale chwytam go sobie w zęby, panie.
- Szukasz sprzeczki , panie?- spytał Nagato.
- Sprzeczki, panie! Nie, panie….
- Wchodzi Neji i Kiba.- powiadomiła Kurenai.
- Rozejść się, głupcy!- podbija ich miecze Neji.- Oręż do pochew. Jest to szał bezmyślny.- przychodzi Kiba.
- Co, z obnażonym mieczem wśród prostaków? Benvolio, obróć się; spójrz na śmierć swoją.- powiedział idealnie wczuty w rolę Kiba.
- Pokój przywracam tu; włóż miecz do pochwy albo wraz ze mną rozdziel nim tych ludzi.
- Co? Gdy miecz nagi, mówisz o pokoju?! Brzydzę się słowem tym, jak brzydzę piekłem, każdym z Montekich i tobą, ty tchórzu. Broń się!- powiedział Kiba i zaczął walczyć z Nejiem. Kurenai nakazała gestem ręki wejść na scenę Temari, Jagodzie, Sakurze, Ino, Tenten i Rin. Dziewczyny znalazły się na scenie wokół chłopaków.
- Bij ich berdyszem, pałką, partyzaną! Bijcie Montekich! Bijcie Capuletów!- krzyczały jednocześnie. Na scenę weszli Marta z Sasorim.
- Cóż to za wrzawa? Miecz długi podajcie!- powiedział wczuty w rolę Sasori.
- Laskę, tak, laskę! Czemu o miecz wołasz?- spytała Marta.
- Mój miecz, powiadam! Już stary Monteki nadchodzi, godząc we mnie nagim ostrzem.- wchodzą Naruto i Hinata.
- To łotr Capulet! Puśćcie mnie do niego.- wypowiedział Naruto.
- Nie zrobisz kroku w stronę wroga swego.- powiedziała przestraszona Hinata. Na scenę wkracza Yahiko, dziewczyny grające obywateli ustawiają się przy nim. Zdążyły się przebrać.
- Ludzie niesforni, wrogowie pokoju, którzy brukają swą stal krwią sąsiada….
Po niecałych dwóch godzinach próba została zakończona. Nauczycielki mówiły co jeszcze będą musieli poćwiczyć, a co wyszło im wspaniale. Kushina szybko się przebrała. Czekała z Jazz na pana Orochimaru, który przyszedł z panią dyrektor. Prawie cała paczka rozeszła się po domach tylko Minato z Deidarą czekali na dziewczyny.
*** perspektywa Kushiny***
- To co zaśpiewamy?- zapytała Jazz.
- A bo ja wiem?! Na pewno każda musi zaśpiewać jakąś zagraniczną. Ja już nawet mam. Polską. Ola: jej ostatni rok.
- Ty a pomożesz mi też jakąś Polską wybrać?
- Nie ma sprawy. Co powiesz na: Gosia Andrzejewicz: Zabierz mnie.
- Spoko tylko podaj mi tekst.
- Jasne to już ci wysyłam sms.- powiedziałam i zaczęłam pisać jej tekst.
- To co zaśpiewamy?- zapytała Jazz.
- A bo ja wiem?! Na pewno każda musi zaśpiewać jakąś zagraniczną. Ja już nawet mam. Polską. Ola: jej ostatni rok.
- Ty a pomożesz mi też jakąś Polską wybrać?
- Nie ma sprawy. Co powiesz na: Gosia Andrzejewicz: Zabierz mnie.
- Spoko tylko podaj mi tekst.
- Jasne to już ci wysyłam sms.- powiedziałam i zaczęłam pisać jej tekst.
Och… Romeo i Julia… Piękna sztuka^^ Jestem z ciebie dumna, bo coś napisałaś! Do tego coś pięknego… Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńJuhu nowa notka oczywiście super czekam niecierpliwie ;D na następną pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńW końcu napisałaś tę próbę! Chwała ci! Czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńHej. Chce jeszcze dodać, że dostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award na historia-zycia-i-milosci-kushiuny.blogspot.com zapraszam Kochana kuzyneczko!
Usuń