5.10.2013

Nowe otoczenie cz39

Anonimowy- dzięki...
Anonimka Tenshi- no właśnie... bardzo dziękuje...
Minnou Josei- spoko... dziękuje i masz ciąg dalszy nowego otoczenia....
Jagoda Lee-dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki..
Kushina Uzumaki- no wiesz... coś może jeszcze mu dodają... ale nic nie mówię kto się urodzi.... dzięki i czekam u ciebie...

A teraz notka:


- Tak. Otwórz oczy. Pamiętasz co ci dałem na walentynki a co ty mi?
- Chyba…. Zaraz…. Dałam ci…. Misia… czekoladę… naszyjnik z pierwszymi literami naszych imion… i … perfumy…. A ty… mi naszyjnik…. Misia… i czekoladę. Dobrze?
- Tak. Pamięć do ciebie wraca….- przerwałam mu pocałunkiem. Już wiedziałam kim on jest. To mój Minato.
- Kocham cię Minato….

*** perspektywa Jagody***
Siedziałam obok Kushiny na w-f. Dopiero co wyszła ze szpitala. Po obudzeniu spędziła tam jeszcze dwa tygodnie. Codziennie ją odwiedzaliśmy i odzyskała pamięć. Położyła się na trybunie i obserwowała otoczenie.
- Co jest?
- Nic.- odpowiedziała automatycznie.
- Widzę , że coś cię trapi.- stwierdziłam. Przeniosła wzrok na mnie.
- Jestem zdenerwowana. Czy wiadomo kto to zrobił?
- Chyba nie…. Oby szybko się dowiedzieli.
- Tak…. Wiesz mam własne przeczucia.- powiedziała Kushina.
- Jakie?
- To trochę dziwne.
- Ale tak czy siak mi to powiedz. Nie będę się śmiać.- powiedziałam szczerze.
- No dobra.- westchnęła.- Gdy byłam w śpiące miałam jakby to powiedzieć… wizję. Zobaczyłam mojego tatę i jakąś kobietę. Miała takie samo imię jak ja, wyglądała jak ja, ale miała inny głos. Rozmawiali. Podczas ej rozmowy dowiedziałam się, że może jestem wnuczką gangstera dattebane! Nawet nie wiem jak zginęła! I czy ona jest moją biologiczną matką! Wiem to brzmi dziwnie….- spuściła głowę. Położyłam dłoń na jej ramieniu.
- Wcale nie.
- Naprawdę?- zapytała z niedowierzaniem. Uśmiechnęłam się do niej.
- No jasne.
- Dzięki…. Jezu jak ja chce poćwiczyć dattebane…- jęknęła i położyła się na ławce. Zaśmiałam się.
- Kushina…. nauczyciel nie patrzy… możesz trochę powalić w manekina…- powiedziałam przyciszonym głosem. Gwałtownie podniosła się z chytrym uśmiechem. Rozejrzała się, nauczyciela nie było na sali. Szybko zeskoczyła z trybun i podkradła się do manekina. Zaczęła w niego uderzać uśmiechając się przy tym jak małe dziecko. Dobrze było ją widzieć taką. Nagle obok mnie znikąd pojawił się Minato. Podskoczyłam ze strachu na ławce. Nie dziwię się, że dali mu po tym wypadku pseudonim Żółty Błysk Konohy. Ale nikt nie wie o prócz kilku osób, że pierwszą osobą która go tak nazwała była Kushina. Zaśmiał się. Był taki uroczy gdy to robił. Już wiem dlaczego wszystkie dziewczyny oddały by wszystko za jeden jego uśmiech, a Kushina ma go na co dzień. A ja mam Itachiego. Popatrzył na Kushinę, jego spojrzenie było pełne miłości, szczęścia i lekkiej nagany na zachowanie dziewczyny. Kushina dalej waliła w manekina, ale szybko od niego odskoczyła i schowała się zza materacami. Na salę wszedł nauczyciel. Zaśmiałam się pod nosem i spojrzałam na Minato.
- Pomożemy jej?- spytałam zeskakując z ławki.
- Oczywiście.- powiedział i zaczął iść ze mną w stronę nauczyciela.
*** perspektywa Minato***
Jagoda poszła do nauczyciela i zaczęła z nim rozmawiać, a ja poszedłem od tyłu po Kushinę. Gdy dotknąłem jej ramienia chciała impulsywnie mnie uderzyć, ale złapałem ją za nadgarstek. Zamrugała zaskoczona. Chciała coś powiedzieć, ale szybko przyłożyłem jej palec do ust. Złapałem ją za dłoń i zacząłem wyprowadzać zza materacy tak aby nas nikt nie zauważył. Gdy byliśmy przy magazynku, Jaga skończyła rozmawiać z nauczycielem. Posłałem jej uśmiech, odwzajemniła go i zadzwonił dzwonek. Na salę przyszła klasa Itachiego i ten pocałował Jagodę w usta na przywitanie. Odwróciłem wzrok i spojrzałem na swoją miłość.
- Co robiłaś?- zapytałem rozbawiony.
- Waliłam manekina dattebane.- powiedziała z uśmiechem.- A co?
- Nic , nic. Co chcesz dziś robić?
- Może po szkole pójdziemy do kina?
- Spoko. A na co?- zapytałem.
- Może dla odmiany jakieś romansidło?
- Mi tam pasuję. To po lekcjach idziemy do kina.- powiedziałem całując ją w usta i pociągając za sobą w stronę wyjścia z sali. Gdy byliśmy na japońskim, omawialiśmy epokę baroku. Pani Kurenai kazała nam napisać wierszę o czymkolwiek. Dała nam z jakim słowem na początku każdego zdania ma być wiersz. Gdy każdy napisał kazała przeczytać. Kiedy przyszła kolej na Kushinę słuchałem z zaciekawieniem.
- Widzę błękitne niczym bezchmurne niebo oczy. Widzę rząd perłowych zębów w szczerym uśmiechu. Widzę anielską twarz. Widzę pełne dobroci spojrzenie. Widzę uosobienie dobroci, odwagi i poświęcenia. Ale gdy otworze oczy sen znika i pojawiam się w szarej rzeczywistości. Bo świat w którym jestem gdy zamknę oczy jest moją słodką tajemnicą wyobraźni.
- Brawo Kushina. A teraz twoja kolej Minato.- powiedziała nauczycielka. Gdy miałem zacząć zadzwonił dzwonek na przerwę i będę czytał w poniedziałek. Podniosłem jej i swoją torbę, przewiesiłem sobie przez ramiona i ruszyłem w stronę szatni.



3 komentarze:

  1. Tak!!! Dzięki!!! A myślałam, że ta amnezja będzie trwała dłużej :( Mam pomysł: Zabij mnie. Oczywiście w opowiadaniu :)

    Do następnego!

    PS: Zajrzyj do SPAM ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie cierpie filmów romantycznych, niewiem czemu mam wtedy odruch wymiotny ( Sory musiałam to napisać bo jak przeczytałam że idę na romans to jakoś tak dziwnie w żołądku mi się zrobiło) xD

    Notka świetna, czekam na ciąg dalszy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super notka mój kiss z Itasiem ;D kumpela w potrzebie, na mnie zawsze można liczyć ;) Nic dodać nic ująć, więc (niecierpliwie)czekam na następną notkę, życzę duuużo weny i pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Świetnie! A czemu nie komentujesz? Każdy komentarz pomaga mi w dalszym pisaniu ♥♥♥ Więc proszę zostaw komentarz bo nawet napisanie go nie zabierze ci dużo czasu...♥♥♥