5.22.2013

Nowe otoczenie cz41

O ja cię....... Znowu 8 komentarzy.... Kocham was.... Sorry , że wczoraj nie było notki, ale miałam blokade a jak dziś jeszcze raz przeczytałam wasze komentarze to już coś zaczęło świtać w mojej główce... Tak więc ta notka jest dedykowana dla wszystkich czytelników mojego bloga na całym świecie.... Arigato za 12 000 wyświetleń!!!!!! Kocham was.....

Anonimowy ( Misia :D)- arigato... zawdzięczaj to mojemu sercu, które nie potrafi zabić tej dwójki....nom....... arigato...
Kushina Uzumaki- Cieszę się z tego.... a tego to się dowiesz w swoim czasie :P..... arigato...
patryk jaros- arigato... i nie przestanę dattebane :P......
Jagoda Lee- arigato..... zagoniłam go pewnym szantażem...arigato i pozrdowiłam...
Minnou Josei- wiem.... też dobre, ale lepsze "dattebane" i brata lubię tym wkórzać...super... to spóźnione powodzenia... też już zrobiłam...
Anonimowy- arigato... chyba trafiłam z tym, że ich nie zabiłam dattebane...
rondark minas- arigato....

A teraz do notki:

*** perspektywa Jazz ***

Byłam na próbie z Kushiną. Jutro mamy iść na eliminacje i zaśpiewać piosenki. Na eliminacje zaśpiewam tą polską piosenkę od Kushiny. I ona też polską. Pan Orochimaru dawał nam wycisk. Powiedział , że mam zagrać na gitarze do „ I Hate Everifing About You”. Zgodziłam się i jutro mu to zagram. Kushina śpiewała „ Cascada : Bad Boy”. Jej głos jest przepiękny niczym anielski. Gdy skończyłyśmy próbę poszłyśmy do kawiarni poczekać na koniec lekcji. Gdy po trzydziestu minutach dosiedli się do nas cała jej paczka i Akatsuki byłam niezadowolona. Znowu musiałam widzieć Hidana!  Od pewnego czasu coś do niego czułam. Ale nie wiedziałam co i to mnie nurtowało. Gadaliśmy o głupotach. Nagle zadzwonił telefon Kushiny.
- Ej cicho dattebane! Halo? Dzień dobry. Tak. Oczywiście już ją powiadomię i idziemy. Do widzenia.- powiedziała i się rozłączyła. Podniosła się z miejsca i wzięła swoją torbę.- Zmiana planów Jazz. Okazało się, że dziś o 19 są eliminacje więc musimy iść do domów, przyszykować się i stawić się o 18 w szkole dattebane. No to pa.- powiedziała zanim nie wyszła. Minato poszedł z nią. Też się zaczęłam zbierać. Spojrzałam na kuzyna.
- Dei podwieziesz mnie do domu?- spytałam kładąc dłonie na biodrach. Ten mi nie odpowiedział. Zamiast niego odpowiedział Hidan.
- Ja cię mogę zawieść. I tak nie mam nic do roboty.- wstał z krzesła, podniósł swoją torbę i ruszył w stronę drzwi. Poszłam za nim i wsiadłam do jego auta. Pojechaliśmy do mojego domu. Zaproponowałam mu aby wszedł i spytałam czy by mnie nie zawiózł do szkoły. Zgodził się i teraz siedział w salonie. Szybko pognałam do pokoju i szybko się przebrałam w naszykowany strój. Gdy weszłam do pokoju Hidan uderzył się w czoło.
- Masz zamiar wystąpić w czymś takim?
- Tak a co?- zapytałam zdziwiona. Podszedł do mnie i odwrócił w stronę lustra. Mina mi zrzedła. Miałam na sobie strój cioci. Zrobiłam face palma. Hidan złapał mnie za rękę i pociągnął do mojego pokoju. Otworzył szafę i zaczął szukać jakiś ubrań. Po trzech minutach wyciągnął super rockową sukienkę. Posłałam mu uśmiech i się przy nim przebrałam. Nie wstydziłam się. Gdyby spróbował mnie dotknąć to by oberwał. Gdy się przebrałam i na szczęście mnie nie dotknął, wzięłam gitarę i poszliśmy w stronę jego samochodu. Zajechaliśmy do szkoły i weszliśmy  do sali gimnastycznej. Kushiny jeszcze nie było. Podeszłam z Hidanem do pana Orochimaru. Ten darł się na mnie bo nigdzie nie było Kushiny. Hidan stanął w mojej obronie…. Co było dziwne. Nagle dobiegła do nas Hanabero.
- Gomen…. Mały problem z….- nauczyciel nie pozwolił jej dokończyć. Zaczął nas popychać do garderoby. Kushina raptownie się zatrzymała.- Ja tam nie wejdę dattebane.- rzekła ze strachem w głosie. Od razu przed oczami stanęło mi ich przedstawienie. I ten wypadek. Podeszłam do niej, złapałam za rękę.
- Proszę pana to ja pójdę po kolegę i zaraz wrócę.- rzekłam i zaczęłam biec na poszukiwanie Minato. Nie musiałam go długo czekać. Rozmawiał z Hidanem na moje nieszczęście. Złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę garderoby. Kushina stała z dala od drzwi a pan Orochimaru tracił do niej cierpliwość.
- Już jestem. No to my idziemy się przyszykować.- rzekłam biorąc Hanabero za rękę i wpychając ją i Minato do garderoby. Szybko za nami zamknęłam drzwi. Minato otoczył Kushinę pocieszycielsko ramieniem.- Kushina tylko się przebierzesz i naszykujemy, i nas już tu nie ma do końca castingu. Potem ktoś po prostu weźmie nasze rzeczy. Jasne?
- Tak dattebane. Już jestem przebrana.
- Dobra. No to tylko się uczeszemy i możemy iść.- rzekłam i zaczęłam rozczesywać włosy. Ni z stąd i zowąd znalazł się za mną Hidan.
- Może pomóc?- spytał z uroczym uśmiechem.
- Jak chcesz to możesz rozczesać mi włosy.- powiedziałam obojętnie. Ten wziął szczotkę i zaczął rozczesywać mi włosy. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Gdy już skończył podeszłam do Kushiny i wyszłyśmy. Pierwsza miałam być ja z naszej dwójki.
Czekałam godzinę zanim nie weszłam na scenę i nie zaczęłam.

-  Every time we lie awake

After every hit we take
Every feeling that I get
But I haven't missed you yet


Every room they kept awake
By every science scream we make
All the feelings that I get
But I still don’t miss you yet

Only when I start to think about it...


I...hate everything about you
Why...do I love you?
I...hate everything about you
Why...do I love you?


Every time we lie awake
After every hit we take
Every feeling that I get
But I haven't missed you yet

Only when I start to think about it...


Only...when I...start to think...about you...I know
Only when you...start to think...about me
Do you know...


I...hate everything about you
Why...do I love you?
You...hate everything about me
Why...do you love me?

I...hate...you...hate
I...hate...you love me

I...hate everything about you
Why...do I love you?-
zakończyłam. Zaczęli bić mi brawa.

*** perspektywa Kushiny***
Czekałam na swoją kolej. Miałam być ostatnia. Denerwowałam się. Gdy zostałam wywołana, z dumnie uniesioną głową weszłam na scenę. Spojrzałam na widownie i zaczęłam śpiewać z dźwiękami piosenki.
( piosenka Kushiny)   
http://www.youtube.com/watch?v=7wlM1BQxQU4

-  Prawdziwa miłość połączyła ich
Walczyli do końca, choć brakło sił
Ona nie chciała by każdego dnia
Musiał patrzeć jak upada tak
Pomyśl jaki to był dla nich ból
Wiedząc, że w końcu odejdzie znów
Wiedząc, że w końcu nadejdzie czas
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal...

1.
Noc ona sama siedzi znów,
Przypomina sobie chwile w których już
Nie przeżyje nigdy więcej drugi raz,
Za szybko ściga ją ten czas
Planowali, że przez życie razem będą iść
Lecz Bóg inaczej rozplanował ich
I nadchodzi dzień wizyty w którym dowie się,
Czy jej plany miały zmienić bieg
On cały dzień przy niej był
Wciąż ocierał jej łzy 
Gdy w końcu potwierdziło się,
że przez raka miała skrócić życie swe
Nie odstępował jej na krok 
Chciał być przy niej cały rok,
W którym tyle miało zmienić się
Już nigdy nie będzie tak samo nie...

Ref.
Prawdziwa miłość połączyła ich
Walczyli do końca, chociaż brakło sił
Ona nie chciała by każdego dnia
Musiał patrzeć jak upada tak
Pomyśl jaki to był dla nich ból
Wiedząc, że w końcu odejdzie znów
Wiedząc, że w końcu nadejdzie czas
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal...

2.
Dalej zegar bił, a poprawy brak
Jej ciało z dnia na dzień straciło blask
Mimo, że organizm walczył cały czas
Ona była jedną z najszczęśliwszych gwiazd
On całe dnie spędzał obok niej
Z zapartym tchem patrzył w oczy jej
Nieważne, że kończył jej się czas
Dopóki byli razem, mogli radę dać
Mijały dni, gorzej z nią
Zbliżamy się do końca choć...
Wie, że z życiem musi żegnać się
Odchodzi szczęśliwa, bo on przy niej jest 
Uczucie pomogło jej pokonać strach, walczyć tak
On pod koniec pocałował ją i 
szepnął do jej ucha: Zawsze razem, mimo to...

Ref.
Prawdziwa miłość połączyła ich
Walczyli do końca, chociaż brakło sił
Ona nie chciała by każdego dnia
Musiał patrzeć jak upada tak
Pomyśl jaki to dla nich ból
Wiedząc, że wkrótce odejdzie znów
Wiedząc, że w końcu nadejdzie czas
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal... 


Prawdziwa miłość połączyła ich
Walczyli do końca, choć brakło sił
Ona nie chciała by każdego dnia
Musiał patrzeć jak upada tak
Pomyśl jaki to był dla nich ból
Wiedząc, że w końcu odejdzie znów
Wiedząc, że w końcu nadejdzie czas
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal... 
Odejdzie w dal... 


A teraz stroje dziewczyn:
strój Jazz

stró Kushiny

7 komentarzy:

  1. Ładne ,na miejscu Kushiny też bym miała sracha przed wejściem do garderobyn. No proszę Hidan i Jazz coś między nimi wkońcu zaczyna iskrzyć ;D czekam na next'a oraz Shaggiego, życzę duuużo weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Garderobofobia... Spoko, ja mam Arachnofobie^^ Jak sobie wyobrażam jak dziewczyny śpiewają, to aż mam kompleksy xDCzekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie czekam na nexta!!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję Kushi... po tym wybuchu też bym się bała.... hidan i jazz? czekam na pociągnięcie tego wątku....

    Misia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Do neta się dorwałam więc komentuje............ rozdział zajebisty/1 współczuję kushi... nadal sie zastanawiam, kto był takim ułomem, żeby chceć jej śmierci... no nic czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  6. spoko rozdział.... czekam na nastepny....

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy pojawi się jakaś kłutnia...


    Alan Wake

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Świetnie! A czemu nie komentujesz? Każdy komentarz pomaga mi w dalszym pisaniu ♥♥♥ Więc proszę zostaw komentarz bo nawet napisanie go nie zabierze ci dużo czasu...♥♥♥