.
Okazało się , że chcieli aby zamieszkała z Naruto. Odziedziczyła wszystko co
mieli. Gdy był ich pogrzeb nie spojrzała na nikogo, nic nie powiedziała a to
był zły znak dla tych , którzy ją znają. Każdy zaczął prosić Naruto aby ją
rozweselił lub aby coś powiedziała. Zgodził się , ale powiedział , że jak on
oberwie to on będzie miał prawo zrobić nam największego i najgorszego psikusa
jakiego widział świat. Powiedzieliśmy , że się zgadzamy i nic mu nie zrobimy.
Podszedł do niej i ją do siebie przytulił. Każdy myślał , że oberwie, bo
Kushina nie lubi jak ktoś ją przytula. A wtedy ona odwzajemniła uścisk i się do
niego uśmiechnęła. Wyszeptał jej coś na ucho a ona się zaczęła śmiać. Każdy był
szczęśliwy. Obiecała sobie , że tego dnia się nie uśmiechnie , nie podniesie na
nikogo ręki i głosu. Naruto był tym prawie zachwycony. Nie podobało mu się , że
się nie uśmiechnie. Oto koniec tej krótkiej historii. Nie powiem wam jej całej
bo to już należy do Kushiny. Mam nadzieje , że jej pomożecie w uporaniu się z
tym bólem.
- Jasne, że tak.- powiedziała pewnie Tenten.
- Poza tym Kushina ma już swojego wybawcę i obrońcę.- powiedziała z uśmiechem
Temari.
- A na imię mu…- nie zakończyła Ino.
- Minato Namikaze.-dokończyłam za nią.
- Ten chłopiec o blond czuprynie?
- Tak. Największe ciacho w całej szkole.- powiedziała Ino.
- Na pewno miał dużo dziewczyn.- powiedziała niechętnie Ann.
- A właśnie, że nie.- tajemnicza wypowiedź Tenten.
- Jak to?
- Fakt Minato jest w pierwszej trójce najprzystojniejszych chłopaków z klasy i
szkoły. Ma dużo fanek i jest na pierwszym miejscu. Ale jemu to nie odpowiada.
Cały czas unika swoich fanek. Nawet raz mnie prosił abym poszła z nim do kina
na taką udawaną randkę, bo miał się sam wybrać ale jego fanki się o tym
dowiedziały. Ja mu pomogłam bo to jest mój przyjaciel, tak samo jak całej
naszej piątki dziewczyn. Jesteśmy jedynymi które się w nim nie zakochały.-
powiedziałam dumnie.- A kiedy do naszej klasy pierwszego dnia weszła Kushina z
Naruto. Jemu szczęka opadła. Był zazdrosny już od razu gdy ich ujrzał razem. A
gdy się dowiedział , że to jego kuzynka poczuł się strasznie głupio. Wyznał mi
od razu jak u niego byłam , że się zakochał w kuzynce Naruto. Byłam taka
szczęśliwa. Gdy dziewczyny się o tym dowiedziały, tak samo Temari która doszła
do nas trochę później. Szykowałyśmy plan jak tu za razem połączyć Naruto z
Hinatą a Minato z Kushiną. Pierwsza para nam się udała bardzo szybko, natomiast
tamta dwójka nie. Nam się nie udało. Minato sam wziął sprawy w swoje ręce i
wyznał jej uczucia w dniu rocznicy śmierci jej rodziców. Uśmiechała się
praktycznie do niego. Śmiała się, wygłupiała i go po wszystkich lekcjach
pocałowała. I tak od tamtego dnia aż po dziś są najładniejszą i zgraną parą w
szkole.
- Chyba źle go oceniła. A wy macie już wybranków serca?- zapytała przyjaźnie
Ann. Była taka miła i opiekuńcza jak ciocia , babcia lub mama.
- Ja mam. Nazywa się Neji Hyuga. To kuzyn Hinaty. Ten w długich brązowych
włosach.- powiedziała z uśmiechem Tenten.
- Mój wybranek serca to najgorszy leń na całym świecie, ale i najmądrzejszy
face na świecie. A na imię mu Shikamaru Nara. To ten z kucykiem.- powiedziała
chichocząc się Temari. Wyglądała w tedy jak mały chochlik.
- Moim rycerzem jest Kiba Inuzuka. To ten z tą rozczochraną brązową czupryną i
z pieskiem Akamaru, który jest najsłodszym psiakiem jakiego widziałam. Czasami
jest nawet słodszy od swojego pana.- powiedziała iskrą w oczach Ino.
- A ja jestem w kimś zakochana , ale wiem co ten ktoś myśli o miłości.-
powiedziałam ze smutkiem w oczach.
- A jak się nazywa twój wybranek? Może ci jakoś pomożemy?- zapytała z troską
Anna.
- Nie , nie trzeba.- powiedziałam i wymusiłam na usta uśmiech.
- Och Sakura, ależ trzeba.- powiedziała z entuzjazmem Ino.
- My wiemy jak się nazywa jej wybranek to my ci powiemy.- powiedziała z chytrym
uśmieszkiem Temari.
- A nazywa się on…- nie dokończyła Tenten bo właśnie ktoś wchodził do kuchni.
Odetchnęłam z ulgą.- Sasuke! Shikamaru! Neji! Kiba! Co wy tu robicie?!-
zapytała przestraszona Tenten. Szybko wszystkie odwróciłyśmy na nich nasze
spojrzenia.
- Hej Tenten.- powiedział ze słodkim uśmiechem Neji. Podszedł do niej i wziął
za rękę- Co my tu robimy? Chowamy się przed Karin i jej bandą, a poza tym was
szukamy. Kushina nas poprosiła. Mówi , że musi wam coś pokazać.
- Aha. A gdzie ona jest?- zapytała Temari.
- Tu jesteście! Super. To w takim razie zapraszam was na sale treningową!- powiedziała
pełna entuzjazmu Kushina.- Chce wam coś ciekawego pokazać. Na bank się wam to
spodoba!
- Spoko to prowadź- powiedziałam również entuzjastycznie co ona. Podbiegłam do
niej i chwyciłam pod rękę.- To co idziemy?- zapytałam Hanabero.
- Jasne. Tylko musimy poczekać aż dziewczyny odkleją się od chłopaków.-
zachichotała Kushina. Dołączyłam się do niej.
- Ej. A ty to co? Przecież ty też kleisz się do Minato.- odpysknęła jej Ino.
- Może masz racje , ale nie tak często jak wy.
- Tu się z nią zgodzę- usłyszałyśmy z tyłu głos Minato.
- A co?
- Nic.- powiedział i pocałował ją w policzek a mi czochrał włosy.
- Ej Minato! Łapy precz od mojej głowy!- powiedziałam z udawanym oburzeniem.
Słysząc to uśmiechnął się chytrze i zrobił mi ananasa. Zaczęłam się z nim śmiać.
Kushina puściła do mnie porozumiewawcze oczko, po czym skoczyła mu na plecy i
sama zaczęła czochrać mu włosy. W tedy do pomieszczenia weszli Naruto z Hinatą.
Widząc to zaczęli się śmiać. Nikt z nas nie został im dłużny i wszyscy się
śmialiśmy z nich. Kushina zeskoczyła z Minato. Ten ją objął w tali. Ta się
odwróciła do jego twarzy i się bardziej przybliżyła i nagle się namiętnie
pocałowali. Wszyscy przestaliśmy się śmiać. Szybko odwróciłam swój wzrok.
Czułam się jak podglądaczka. Miałam zamiar poczekać aż skończą. Zauważyłam , że
niektórzy zaczęli wychodzić z kuchni. Nagle poczułam na ramieniu czyjąś dłoń.
Podniosłam wzrok w stronę właściciela ręki i zamurowało mnie. To była dłoń
Sasuke! Złapał mnie za dłoń i wyciągnął z kuchni. Na moją twarz zaczęły wychodzić
rumieńce. Weszliśmy po schodach na drugie piętro. Zaprowadził mnie do drzwi
gdzie był jego pokój. Wyjął klucz i je otworzył. Wepchnął mnie do pokoju.
Zamknął drzwi z powrotem na klucz. Podszedł do łóżka i usiadł na nim. Gestem
dłoni kazał mi pójść w jego ślady. Zrobiłam to co on.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś?
- Po to aby z kimś pogadać.- powiedział bez emocji w głosie. Uśmiechnęłam się
do niego.
- A o czym chciałbyś pogadać? I dlaczego ze mną?
- Z tobą ponieważ jak zauważyłaś nasi przyjaciele są zakochani i się bardziej
interesują swoją drugą połówką. A o czym? Tak o niczym ważnym.- powiedział i
się uśmiechnął.
- Zauważyłam i mi to nie przeszkadza. Poza tym jak ty i ja się zakochamy w kimś
to też tak się będziemy zachowywać. A po co mamy im w tym przeszkadzać?
Najważniejsze , że są razem i to powinno nas interesować. Ich szczęście.
- Ta masz rację. Ale przyznaj , że ciebie to czasem denerwuje.- powiedział ze
złośliwym uśmieszkiem. Moje serce zaczęło bić dwa razy szybciej.
- Czasem tak, ale mi to nadal nie przeszkadza.
-Phf.
- Dobra zmieńmy temat. Jak tam u twojego brata?
- Co? U Itachiego?
- Tak. Itachi Uchiha. Twój starszy brat.
- Dobrze. Przyjechali do niego jego kumple z Akatsuki.
- To super. Diedara przyjechał. Mój kochany braciszek.
- Taa. Właśnie. Znając ich robią imprezę i podrywają laski.
- Nie wszyscy.
- Tak masz racje. Wiesz , że Konan jest z Yahiko.
- Nie gadaj?! Ona i on?!
- Nom.
- Będzie musiała nam wszystko powiedzieć.
No właśnie, też chcę usłyszeć co Konan ma na swoje usprawiedliwienie... Notka ja zawsze, czyli EXTRA, SUPER I MEGA. No to czekam do ostatniego razu!
OdpowiedzUsuń