. Po
pięciu minutach byłem już u niej. Zapukałem do drzwi. Otworzyła mi jej mama.
- Dzień dobry! Czy jest Rin w domu?- zapytałem z uśmiechem.
- Tak. Właśnie kończy śniadanie. Może wejdziesz?
- Dziękuje.- powiedziałem i wszedłem do mieszkania. Zdjąłem buty i poszedłem do
kuchni.
- Cześć Rin. Smacznego.
- Ohay Obito. Dziękuje. Zaraz skończę.
- Nie śpiesz się. Poza tym śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.-
powiedziałem naśladując głos Kushiny. Zaśmiała się. Tak to dobry znak!
Poczekałem trzy minuty na nią. Wyszliśmy z jej domu i ujrzeliśmy moje fanki!!
Niedobrze. Bardzo niedobrze! Schowałem się za Rin. Modliłem się w duchu aby
mnie nie zobaczyły. Usłyszałem cichy śmiech Rin.
- Błagam cię pomóż mi z nimi.- powiedziałem błagalnym tonem.
- Spoko. Mogę udawać przed nimi twoją dziewczynę.- powiedziała ze słodkim
uśmiechem.
- Naprawdę?! Zrobisz to dla mnie?!- pokiwała głową na tak. Ucieszyłem się. Ze
szczęścia przytuliłem ją do siebie. Zaśmiała się głośno. Zauważyłem, że moje
fanki na nas patrzą. Były obrażone. Mój uśmiech się poszerzył. Puściłem Rin.
Złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę bramy. Ominęliśmy grono moich
wielbicielek i poszliśmy na pole treningowe. Przez całą drogę trzymaliśmy się
za ręce, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Gdy dotarliśmy na miejsce była tam cała
drużyna Kushiny i już nasza.
- Dobra są już wszyscy. Pomyśleliśmy z Kushiną , że zrobimy wspólny trening.
Będziecie walczyć w takich parach: Kakashi vs Asuma, Itachi vs Kurenai, Obito
vs Rin. Najpierw rozgrzewka. Sto okrążeń wokół pola i pięćdziesiąt pompek.-
powiedział sensei.
- A moja drużyna ma do tego zrobić ćwiczenia rozciągające i kilka gwiazd,
szpagatów i mostków. Ruchy dattebane!!!- krzyknęła Kushina. Wszyscy zaczęli
biec. Biegliśmy blisko siebie. Ja biegłem z Asumą.
- Czy wy tak macie na każdym treningu?- zapytałem.
- No. Ale to nic. Po rozgrzewce Kushina-sensei każe nam ją atakować i zawsze
przegrywamy. A potem całe ciała nas bolą i sensei nas leczy i zabiera do domu
na kolacje.- powiedział z zadowoloną miną Asuma.
Czy Obito skorzysta z okazji? Czy Rin odwzajemni jego uczucia?
Focham się!!! Obito to mój mąż!!! No dobra, 'wypożyczę' ci go... Super rozdział
OdpowiedzUsuńGdzieś ty się podziała? Ja tu czekam na następny rozdział!! No dobra, dam ci spokój, bo sama piszę co tydzień, a do tego beznadziejne notki. Ale to, że proszę cię żebyś szybko wstawiła rozdział możesz traktować jako komplement, bo nie mogę się doczekać ciągu dalszego.
OdpowiedzUsuńI proszę, nawet błagam! Wyłącz weryfikację obrazkową. Ale jeśli chcesz żeby została, to po prostu napisz, a nie będę się musiała męczyć, by to napisać.
ma ona zostać
UsuńPrzeżyję... :(
OdpowiedzUsuń