- Kin.
Masz do wyboru dwie opcje. Pierwsza oddasz mi zeszyt po dobroci lub druga po
złości.- powiedziałem z chytrym uśmiechem. Jeśli zechce po złości przypomnę jej
zeszło roczne wakacje w Egipcie. Jaki ja miałem w tedy ubaw. 17 latka pływająca
z motylkami! I do tego przestraszyła się kłody!!
- Wybieram po złości.- powiedziała i pokazała mi język.
- Jak chcesz. Kiba wiesz co? Powiem ci o moich zeszłorocznych wakacjach w
Egipcie. Uwierz mi posikasz się ze śmiechu!
- No gadaj stary! Brakuję tylko Naruto, ale potem mu powiemy!
- Zgadzam się.- powiedział Sasuke. Oczy wszystkich zebrały się na mnie. Uśmiechnąłem
się złowieszczo do kuzynki.
- No więc tak. Gdy byliśmy na wakacjach z
Kin. Ona pływała w …- nie dokończyłem bo Kin zakryła mi usta dłonią.
- Zamknij się!! Proszę masz ten przeklęty zeszyt, ale się zamknij!- powiedziała
i dała mi zeszyt. Nagle ktoś mi go wyrwał. Spojrzałem na tę osobę. Ujrzałem wściekłą
Kushinę. Odsunąłem się. Podeszła do mnie. Złapała za swoją torbę. Schowała do
niego zeszyt i posłała mi uśmiech. Zamurowało mnie. Ona tak szybko zmienia te
swoje słodkie nastroję. Przeniosła spojrzenie na pana Jiraye. Podeszła do niego
i walnęła go otwartą dłonią w tył głowy. Ja , Kiba, Sasuke i Naruto z trudem powstrzymaliśmy
śmiech.
- Ała!! A to za co?!- powiedział nauczyciel i zaczął masować miejsce w które
oberwał.
- Za to , że nie zabrałeś jej zeszytu! Mam nadzieje , że go nie czytali?-
zapytała gniewnie. Założyła ręce na piersi. Zaciskała dłonie w pieści.
- Wiesz… e no…. Minato może ty jej to powiesz?- posłał mi błagalne spojrzenie. Podszedłem
do Kushiny. Przytuliłem się do niej. Przybliżyłem swoją twarz do jej ucha.
- Bardzo ładnie piszesz piosenki. Nie wiedziałem , że masz taki talent. Przepiękna
piosenka.- wyszeptałem jej do ucha. Zauważyłem, że na jej twarzy pojawia się
rumieniec złości. Mocniej zacisnęła dłonie, że aż zbielały jej kłykcie. Położyłem
swoje dłonie na jej. Trochę się uspokoiła. Nagle usłyszeliśmy czyjeś krzyki. Każdy
spojrzał w stronę nadawców. Było to siedem dziewczyn. Dwie blondynki. Jedna ma
krótkie a druga długie. Tak samo miały inne dziewczyny włosy. Były cztery w
krótkich i trzy w długich włosach. Do blondynek dochodziły dwie czarnowłose i
jedna ruda dziewczyna. Uśmiechały się. Zaczęły iść w naszą stronę. Kushina wyrwała
mi się z objęć i do nich podeszła.
- Ty idiotko!! Dlaczego do nas nie zadzwoniłaś i nie powiedziałaś , że
przyjechałaś?!- powiedziała rudowłosa.
- Sorry Kamiki, ale jestem tu od
wczoraj.- powiedziała i uśmiechnęła się
przepraszająco.
- Dobra. Potem nas poprzepraszasz. Teraz ruchy bo się spóźnimy.- powiedziała
blondynka o długich włosach. Sięgały jej poniżej łopatek.
- Gdzie mnie niby zabieracie? Poza tym i tak z wami nigdzie nie pójdę. Jestem tu
z klasą na feriach i jestem
przewodnikiem.
- Biały kocie. No wieś nie bądź taka. Przecież możesz ich ze sobą zabrać na
zawody.- powiedziała ta sama blondynka.
- Kumi. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł.- powiedziała niepewnie Kushina.
- Ej. Miko a z czego zawody?- zapytał zaciekawiony Naruto. Odpowiedziała mu
druga blondynka.
- Z tańca. A co?
- Wuju idziemy?
- Jasne. Młody. Kushina się zgadza.- powiedział pan Jiraya.
- Ej ludziska chcecie iść na zawody?- spytał się nas Naruto.
- Jasne!- powiedzieliśmy jednocześnie.
- To super. Teraz Kushina musisz iść.- posłał jej chytry uśmiech.
- Uduszę cię jak będziesz spał kuzynku.
- Dobra koniec gadania. Kushina chodź już bo musisz się jeszcze przebrać.-
powiedziała dziewczyna o długich czarnych włosach. Sięgały jej to połowy
pleców.
- Yuki a nie lepiej , żebym się teraz przebrała?
- Spoko Kushina. To chodź. Zaraz wrócimy.- powiedziała i pociągnęła Kushinę w
stronę domu. Posłałem jej uśmiech. Zatrzymała niejaką Yuki. Podeszła do mnie i
pocałowała mnie w usta. Byłem zaskoczony. Szybko się ode mnie odsunęła i
posłała mi jeden ze swoich anielskich uśmiechów. Odwzajemniłem uśmiech. Teraz ona
porwała swoją koleżankę do domu.
- Och Minato…
- Co Kiba?
- Ty to chyba masz szczęście. Cały czas się całujesz się z Kushiną. I nikt wam
nie wytyka tego palcami, że w miejscu publicznym się tego nie robi lub przy
dzieciach.
- Ma się farta.- powiedziałem i pokazałem mu język.
Heh, Kin to straszna jędza... Nom, Kushinka będzie tańczyć!!! Jeju, już się nie mogę doczekać!
OdpowiedzUsuń