3.19.2013

Ostatni płomień wiru cz.29

Siema! Dzięki za komentarze. A teraz na nie odpowiem i zapraszam do czytania.
Marta Anonim- A proszę bardzo, ale tak to nie dowiesz się co nastąpi niebawem. I chce ci moja droga powiedzieć , że nie zapomniałam o twoim ,, cosiu"... Twoje opowiadania mają swój urok osobisty...I dzięki za pochwałę.
Jagoda Lee- Będę miała się na baczności. Przepraszam, ale nie moja wina że twoje myśli będą błądzić przy moim blogu. Życzę powodzenia przy próbnym.


 I nagle…. Ziewnęłam a następnie zasnęłam!!!! Obudziły mnie łaskotanie po twarzy. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, usłyszałam czyjeś słodki głosik. Podniosłam lekko powieki, ujrzałam twarz Minato, miał zamknięte oczy, leżałam na nim tak jak wczoraj. Gwałtownie wstałam z niego i walnęłam się otwartą dłonią w twarz. Jak ja mogłam zasnąć w takim momencie!! Jaka ze mnie idiotka!! Minato spojrzał na mnie z uśmiechem.
- I co wyspała się moja śpiąca królewna?
- Ta…. Ale nie królewna tylko idiotka.
- Dlaczego?
- Dlaczego?! Pomyśl!!
- Jeśli chodzi o to , że wczoraj na mnie zasnęłaś to nie nazywaj siebie idiotką. Poza tym sam chciałem ciebie uśpić. Powinnaś odpoczywać, a nie przemęczać się.- powiedział z uśmiechem. Walnęłam go pięścią z twardy tors i upadłam z powrotem na niego. Ten zaśmiał się, złapał mnie w pasie, przekręcił się ze mną i znajdowałam się pod nim, złapał mnie za nadgarstki jedną ręką , moje ręce położył mi nad głową, położył swoją wolną dłoń na moim brzuchu i zaczął go lekko łaskotać. Czułam przyjemne mrowienie, uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy, ale szybko je otworzyłam bo Minato zaczął mnie łaskotać! Śmiałam się na całe gardło, chciałam wydostać ręce z jego żelaznego uścisku, ale nie puszczał. Po piętnastu minutach mojego błagania, przestał, ale za to zaczął robić mi malinki na ciele. Na moją twarz wkroczył rumieniec. Puścił moje dłonie, zaczął jeździć swoimi dłońmi po moim ciele. Znów zamknęłam oczy, poczułam jak składa mi pocałunki na powiekach. Czułam jego ciepły oddech przy moim uchu.
- Śpij skarbie…- wyszeptał. Raptownie odtworzyłam oczy i przytuliłam się do niego.
- Nie zostawiaj mnie.- wyszeptałam i do mojej głowy zaczęły przychodzić wspomnienia wczorajszego snu. Znowu były obrazy wojny. Zaczęłam się trząść. Przytulił mnie do siebie i zaczął głaskać uspokajająco po włosach. Wtuliłam się w niego.
- Nie zostawię cię. Nigdy…- powiedział pewnym głosem. Położył nas na łóżku, przyciągnął mnie bliżej siebie, nie przestając głaskać mnie po włosach zaczął nucić kołysankę…. Obudziłam się późnym popołudniem. Minato nadal leżał przy mnie. Czytał właśnie książkę. Spojrzałam na tytuł. To była ta sama książka , którą ja sama zaczęłam czytać. Podniosłam się i przeciągnęłam się. Byłam wypoczęta. Usłyszałam cichy chichot. Spojrzałam na niego.
- Nie chce być niegrzeczny lub nieuprzejmy , ale twoja fryzura jest zabawna.- powiedział dalej chichocząc. Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam drzwi i spojrzałam w lustro. Krzyknęłam przerażona. Moje włosy wyglądały tak jakby jakiś ptak zrobił sobie w nich gniazdo. Szybko złapałam za szczotkę i zaczęłam je porządnie rozczesywać. Kilka razy słyszałam pukanie do pomieszczenia, ale nie pozwalałam drugiemu domownikowi wejścia tu. Po dwudziestu minutach zmagania się z włosami, wyglądały tak jak należy. Zrobiłam poranną a raczej popołudniową toaletę, wyszłam z łazienki , weszłam do garderoby, postanowiłam , że założę tak dla odmiany różową sukienkę sięgającą do połowy ud i czerwony  sweterek sięgający go bioder. Wyszłam z niej i nie wracając uwagi na Minato, poszłam na dół do kuchni. Gdy tam weszłam myślałam , że zaraz dostanę zawału. Wszędzie było widać mąkę. Mimo woli z moich ust wydobył się krzyk. Minato znalazł się przy mnie ubrany w standardowy strój shinobi, tylko nie miał kamizelki ani opaski na czole.
- Co się stało?
- Co się stało?! Co się stało?! Sam mi to powiedz!!- powiedziałam i wskazałam na kuchnie. Podrapał się po głowie i posłał mi przeprosi nowy uśmiech.
- Wiesz. Starałem zrobić naleśniki, ale jakoś tak nie wyszło. Nie mam talentu do gotowania, a nie chciałem cię budzić.- powiedział ze skruszoną miną. Podeszłam do niego i lekko trzepnęłam go w głowę otwartą dłonią.
- Masz to posprzątać i dla czego nie kupiłeś sobie czegoś?
- Bo obiecałem ci, że cię nigdy nie zostawię.- powiedział patrząc mi w oczy. Nie wiedziałam co powiedzieć.


Strój Kushi:

2 komentarze:

  1. Jezu, jak przeczytałam pierwsze zdanie to się po prostu poryczałam ze śmiechu. Taa, Kushina i Minato… … A ona sobie na nim po prostu zasnęła!! Druga rzecz przy której dostałam głupawki, to wtedy gdy opisałaś fryzurę Kushiny. Szczerze to mam rano taką samą! Teraz będę czekać na część 30. Wow, już 30...

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ryczałam ze śmiechu na początku i przy fryzurze Kushiny :D, również czekam na 30 część. Jakoś udało mi się napisać test ( przy drobnej pomocy kolegi ;P )Już się nie mogę doczekać następnej części :)

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Świetnie! A czemu nie komentujesz? Każdy komentarz pomaga mi w dalszym pisaniu ♥♥♥ Więc proszę zostaw komentarz bo nawet napisanie go nie zabierze ci dużo czasu...♥♥♥