Marta Anonim- nie moja wina. Poza tym niech teraz będzie dużo romantyczności bo w któreś notce nie będzie go.
Jagoda Lee- sorry za długość i dzięki.
- No to musisz się jej nauczyć na pamięć. Dopiero wtedy
pogadamy na dalszą częścią mojego planu. No to jak?
- Spoko wchodzę w to.
- No to teraz sio mi z stąd. Muszę pomyśleć nad uratowaniem nas z tego durnego zajścia.- powiedziała, po czym zaczęła mnie wypychać z klasy. Zauważyłem na jej ramieniu torbę. Wyszliśmy razem z klasy.
- A ty gdzie? Minato nie będzie zazdrosny o twojego wielbiciela?- zapytałem rozbawiony. W odpowiedzi oberwałem pięścią w głowę.- Auł!!!! To bolało!!!!!
- Miało boleć. Nie mam żadnego wielbiciela! Idę się przejść i pomyśleć nad planem. Pa!- powiedziała i ruszyła w przeciwnym kierunku niż ja. Gdy chciałem otworzyć drzwi wpadłem na Martę i razem wylądowaliśmy na korytarzu na podłodze. Leżała na mnie, stykaliśmy się nosami. Nasze spojrzenia się spotkały i prawie bym się na nią rzucił z pocałunkiem w usta, ale szybko się otrząsnąłem z tego zamiaru. Marta miała na policzkach lekki , ale dość widoczny rumieniec. Zeszła ze mnie. Pierwszy podniosłem się z podłogi i wyciągnąłem dłoń w jej stronę. Złapała ją, a po mojej ręce przeszedł przyjemny dreszcz.
- Nic ci się nie stało?- zapytałem z troską.
- Mi? Nie nic. Raczej to ja powinnam się ciebie o to spytać. Przecież to ja na tobie wylądowałam. A ty ze mną wylądowałeś na podłodze.- powiedziała i posłała mi przepraszający uśmiech.
- Nic mi nie jest. Dzięki za martwienie się , to słodkie.- powiedziałem i posłałem jej jeden z moich najładniejszych uśmiechów…
- Spoko wchodzę w to.
- No to teraz sio mi z stąd. Muszę pomyśleć nad uratowaniem nas z tego durnego zajścia.- powiedziała, po czym zaczęła mnie wypychać z klasy. Zauważyłem na jej ramieniu torbę. Wyszliśmy razem z klasy.
- A ty gdzie? Minato nie będzie zazdrosny o twojego wielbiciela?- zapytałem rozbawiony. W odpowiedzi oberwałem pięścią w głowę.- Auł!!!! To bolało!!!!!
- Miało boleć. Nie mam żadnego wielbiciela! Idę się przejść i pomyśleć nad planem. Pa!- powiedziała i ruszyła w przeciwnym kierunku niż ja. Gdy chciałem otworzyć drzwi wpadłem na Martę i razem wylądowaliśmy na korytarzu na podłodze. Leżała na mnie, stykaliśmy się nosami. Nasze spojrzenia się spotkały i prawie bym się na nią rzucił z pocałunkiem w usta, ale szybko się otrząsnąłem z tego zamiaru. Marta miała na policzkach lekki , ale dość widoczny rumieniec. Zeszła ze mnie. Pierwszy podniosłem się z podłogi i wyciągnąłem dłoń w jej stronę. Złapała ją, a po mojej ręce przeszedł przyjemny dreszcz.
- Nic ci się nie stało?- zapytałem z troską.
- Mi? Nie nic. Raczej to ja powinnam się ciebie o to spytać. Przecież to ja na tobie wylądowałam. A ty ze mną wylądowałeś na podłodze.- powiedziała i posłała mi przepraszający uśmiech.
- Nic mi nie jest. Dzięki za martwienie się , to słodkie.- powiedziałem i posłałem jej jeden z moich najładniejszych uśmiechów…
*** perspektywa Kushiny***
Szłam korytarzem, minęłam tablice z ogłoszeniami, po
czym powróciłam do niej, zaczęłam przeglądać uważnym wzrokiem zawartości kartek.
Jedno ogłoszenie przykuło moją uwagę a mianowicie „ Przesłuchania do szkolnej
sztuki pod tytułem „Romeo i Julia” przesłuchanie dziś na długiej przerwie”. Spojrzałam
na zegarek. Po tej lekcji jest przesłuchanie!! Szybko pobiegłam do klasy pani
Shizune. Nauczyciele nadal byli na zebraniu. Wtargnęłam jak burza do klasy,
złapałam Hidana, Deidara, Sasoriego, Rin, Obito, Konan i Yahiko za ręce i
wyciągnęłam pośpiesznie z klasy. Zatrzymali mnie przed wejściem do mojej klasy.- Kushina o co chodzi?- zapytała zatroskana Rin.
- Wiem jak można nas uratować z tego durnego testu na pary.- powiedziałam z błyskiem w oku. Wszyscy na mnie spojrzeli z hołdem.
- Naprawdę?! Mów!!- powiedzieli jednocześnie.
- Dobra, ale brakuje wszystkich. Zaraz z nimi przyjdę.- powiedziałam i zniknęłam w klasie. Szybko doszłam do paczki i poprosiłam aby za mną poszli. Każdy zabrał swoje rzeczy i wyszliśmy na korytarz.
- No dobra Hanabero mów nam ten twój genialny pomysł.- pogonił mnie Dei. Moi znajomi na mnie spojrzeli po czym się na mnie rzucili. Minato mnie uratował z ich szpon. Za nagrodę dałam mu całusa w usta. Nagle zauważyłam blondynkę z niebieskimi słuchawkami , która szła w naszą stronę.
- O Saso twoja dziewczyna idzie.- powiedział z przekąsem Hidan.
- Zamknij się!- powiedział wciekły Sasori.
- To ona? Ładna.- powiedziałam. Niejaka Marta podeszła do Sasoriego i podała mu jego odtwarzacz mp4.
- Wypadł ci po tym incydencie.- powiedziała i na jej policzkach pojawił się lekki , ale widoczny rumieniec. Właśnie miałam okazję upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Podeszłam do niej i wyciągnęłam rękę w jej stronę.
- Cześć my się jeszcze nie znamy. Jestem Kushina dattebane.
- Hej. Marta.- powiedziała z przyjaznym uśmiechem. Uścisnęła moją dłoń.
- Marta może chcesz się do nas przyłączyć? Bo właśnie brakuje nam jednej osoby.
- No jasne. A do czego?
- Właśnie diablico, do czego?- zapytał rozbawiony Hidan. Oberwie mu się za tę diablice. Podeszłam do niego i walnęłam go otwartą dłonią w tył głowy.- Auł!!!!!!!
- Nie nazywaj mnie diablicą, podrywaczu! Jasne?- kiwnął głową na tak.-No to teraz powiem wam mój pomysł. Marta czy słyszałaś jak jakaś stara baba wybierała z twojej klasy pary.- kiwnęła głową na tak.- No bo u nas też wybrała i właśnie my nimi jesteśmy. Dyrektorka powiedziała wcześniej, że chętni a nie ci którzy zostaną wybrani. Dla tego nie mamy zamiaru wziąć w tym udziału i może stracić związek. No więc w mojej głowie narodził się nawet niezły plan, a mianowicie, wzięcie udziału w przesłuchaniu do sztuki i dostanie w niej jaką kol wiek rolę.
- A jaka to sztuka?- zapytał obojętnym głosem Shikamaru.
- Romeo i Julia.- powiedziałam normalnym tonem. Nagle Minato przytulił się do mnie, przybliżył swoje usta do mojego ucha i powiedział:
- „ Spójrz, wsparła na dłoni Lico. Być na tej dłoni rękawiczką I dotknąć lica!”- wyrecytował mi z pamięci fragment ze sceny balkonowej. Na moich policzkach pojawiły się dość widoczne rumieńce.
- Młody co jej powiedziałeś?- zapytał zafascynowany Hidan. Znając życie zechce użyć tego do podrywów.
- Fragment wypowiedzi Romea ze sceny balkonowej.- powiedział ze słodkim uśmiechem.
- Ale słodko.- powiedziały wszystkie dziewczyny.
- Kushina masz szczęście.- powiedziała z uśmiechem Konan.
- Wiem.
- Powinniście startować do głównych roli.- stwierdziła z zauroczeniem Marta.- Te rolę są dla was przeznaczone. Nie licząc końcówki.
- To co? Podoba wam się plan?- spytałam.
- Jasne!- powiedzieli wszyscy. Spojrzałam na zegarek. Zostało nam pięć minut.
- No to super. A teraz chodźcie na sale teatralną, na przesłuchanie.- powiedziałam i pociągnęłam Minato za rękę. Ten tylko zaśmiał się i wziął na ręce. Zaśmiałam się tak samo jak i inni. Dotarliśmy do sali przed dzwonkiem na przerwę. Weszliśmy do środka. Siedziały tam panie Kurenai i Shizune.
- Dzień dobry. My na przesłuchanie.- powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- O jak miło, że ktoś chce wziąć w tym udział. No to kogo chcecie grać?- zapytała z uśmiechem Kurenai.
- Minato i Kushina powinni zagrać Romea i Julie.- powiedział Naruto.
- To pokażcie nam coś.- zachęciła nas Shizune. Przybliżyłam swoje usta do ucha Minato.
- Może tak ich pierwsze spotkanie?
- Może być. Pokażemy akt I scenę V. Od momentu kiedy Romeo rozmawia z Julią.
- Dobrze w takim razie zaczynajcie.- powiedziała Kurenai. Wszyscy odsunęli się od nas o jakieś dziesięć kroków. Spojrzałam na Minato. Ten uśmiechnął się łobuzersko.
- „ Jeśli znieważam dłońmi niegodnymi Relikwię, którą jest dłoń twoja, pani, Me wargi jak dwaj spłonieni pielgrzymi Zmażą mą winę przez ucałowanie”.
- „ Dobry pielgrzymie, pragniesz dłoni swojej Krzywdę wyrządzić, choć jest tak pobożna. Świętym ów uścisk pielgrzymi przystoi; Złączenie dłoni jest to rzecz niezdrożna.”
- „ Czy warg pielgrzymi i święci nie mają?”
- „ Mają, pielgrzymi, modły nimi wznoszą.”
- „ O święta, w ślad za dłońmi niech zdążają. Nie niszcz ich wiary, o łaskę cię proszą.”
- „ Święty, chodź sprzyja, stoi niewzruszony.”
- „ Stój więc, gdy zbiorę moich modłów plony.- pocałował mnie.- Z warg twych na moje przeszło rozgrzeszenie.”
- „ Więc wargom moim ów grzech przekazujesz.”
- „ Grzech z warg mych? O, to słodkie przewinienie! Zwróć mi go znowu.”- pocałował mnie znowu.
- „ Jak z księgi całujesz.”- powiedziałam po czym odwróciłam się do naszej widowni. Zaczęli klaskać.
- Brawo! Brawo! Dostajecie te role.- powiedziały jednocześnie nauczycielki.
- Dziękujemy.- powiedzieliśmy jednocześnie i skłoniliśmy się. Następnie byli Naruto z Hinatą, i tak dalej. Następujące osoby zagrają: Romeo- Minato, Julia- Ja, Państwo Capulet- Marta i Sasori, Państwo Monteki- Naruto i Hinata, Escalus- Yahiko, Paris- Hidan, Starzec- Shikamaru, Mercutio- Deidara, Benvolio- Neji, Tybalt- Kiba, Brat Wawrzyniec- Obito, Baltazar- Sasuke, Piastunka- Konan, obywatele- Sakura, Ino, Rin, Temari, Tenten. Brakowało nam jeszcze dziesięć osób i by mogły zacząć się próby. Może uda się namówić członków Akatsuki, na udział.
Fota :
Fajny rozdział osobiście nie czytałam Romeo i Julii (w pierwszej klasie to była lektura ale cicho )mimo to bardzo mi się podoba że wprowadziłaś do swojego opowiadania tę sztukę no i czekam na to co stanie się dalej ;D
OdpowiedzUsuńJak ja się śmiał przy scenie balkonowej!!! Obrazek świetny! Nitka wręcz cudna! A ta scena ze Sasorim i mną (tak dziwnie pisać o czymś co zrobiłam, a tak naprawdę nie…) po prostu epicka! Hmm… Państwo Capulet, co? Z niecierpliwością czekam na SZYBKIEGO next'a!
OdpowiedzUsuńCześć! Tu Ayumu ze http://spis-ff-o-naruto.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie możemy przyjąć na razie Twojego zgłoszenia, bo nie znalazłam na tym blogu linku do naszego spisu.
Proszę o uzupełnienie braku.
Pozdrawiam ;)