3.12.2013

Ostatni płomień wiru cz. 21


Poszliśmy do kuchni. Posadziłam go na krzesełku przy stole, a sama podeszłam do kuchenki i podgrzałam poranne ramen. Została połowa. Posłałam mu pytające spojrzenie.
- Nie smakowało ci?
- Co? Nie! Oczywiście, że mi smakowało, ale chciałem zostawić na później. Nie wiedziałem o której skończysz trening.
- Acha.- odetchnęłam dyskretnie. Smakuje mu moja kuchnia. Super. Poczekałam kilka minut, zanim wyłączyłam i nalałam ramen do talerzy. Chciałam je wziąć i postawić na stole ,ale Minato wykręcił mi ręce do tyłu.
- Ej?! Co ty mi robisz?!- zapytałam oburzona.
- Kobiety nie powinny się przemęczać.
- Ale czym się ja niby przemęczę?! Noszeniem dwóch talerzy z ramen?! Błagam cię nie rozśmieszaj mnie.
- Za dużo gadasz piękności ty moja. Puszczę ci ręce, a ty grzecznie pójdziesz do sypialni.
- Nie.
- Ach tak? Dobra sama tego chciałaś.- powiedział przebiegłym głosem. Z szybkością błyskawicy znalazłam się z nim w naszym pokoju. Nie zauważyłam kiedy oderwał ręce od moich i wykonał pieczęć. Puścił moje ręce, zniknął w białym dymie , by pojawić się po kilku sekundach z dwoma talerzami z ramen. Z łobuzerskim uśmiechem usiadł na łóżku. Jedną porcje położył na szafce a drugą trzymał na kolanach i właśnie jadł jej zawartość. Spojrzałam na niego spode łba. Przełknął zawartość z ust i uśmiechnął się pokazując szereg swoich białych ząbków. Zaśmiałam się. Na jego zębach widniały zielone resztki po ziołach.
- Co?
- Nic. Nic- powiedziałam chichocząc. Położył już pustą miskę po ramen obok mojej, podniósł się z łóżka, podszedł do mnie i chciał mnie pocałować , ale zakryłam mu usta dłonią. Złapał za mój nadgarstek i odsunął dłoń z ust.
- No co?- zapytał urażonym tonem. Zaśmiałam się. Spiorunował mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się słodko i się opanowałam.
- Idź lepiej do łazienki i umyj zęby.- powiedziałam i znowu się zaśmiałam. Spiorunował mnie wzrokiem, ale poszedł do łazienki. Wyszedł z niej po jakiś trzech minutach. Miał coś za plecami. Zaciekawiona podeszłam do niego.
- Co tam masz?
- Nie powiem.
- Dlaczego?
- Dla tego , że ty mi nie powiedziałaś od razu , że mam coś na zębach.
- No przepraszam.- powiedziałam i dotknęłam ręką jego torsu.
- Zamknij oczy to się dowiesz.- powiedział. Szybko wykonałam polecenie. Poczułam jak bierze mnie na ręce i gdzieś zanosi. Przystanął, chciałam otworzyć oczy i nagle… wrzucił mnie do wanny!!! Gwałtownie otworzyłam oczy, wstałam, zaczęłam trząść się ze złości. Zacisnęłam dłonie w pięści, paznokcie wbijały mi się w skórę. Krew zaczęła z nich płynąć. Minato śmiał się do puki nie zauważył krwi. Od razu się opanował, wyszedł szybko z łazienki by po chwili wrócić z bandażami i ręcznikiem. Cała zła i mokra wyszłam z wanny. Niestety los chciał, że się poślizgnęłam na mokrej podłodze. Przed bolesnym zetknięciem z kafelkami ocalił mnie Minato. Zdjął ze mnie ubrania zostawiając mnie w samej bieliźnie, owinął moje ciało ręcznikiem, włosy wykręcił i nie spływała z nich woda, przybliżył do swoich ust moje dłonie i każdą osobno pocałował w miejsce, z którego leciała krew, owinął dłonie bandażami i znowu je pocałował. Zanim wyszliśmy z pomieszczenia zabrał szczotkę do włosów. Zaprowadził mnie za rączkę do łóżka. Posadził mnie na nim, a sam poszedł do garderoby. Wrócił po pięciu minutach. Trzymał w dłoniach zielone spodnie sięgające do kolan i niebieską podkoszulkę. Podszedł do łóżka i podał mi je. Szybko założyłam to, ręcznikiem zaczęłam wycierać włosy. Zabrał mi go i sam zaczął to robić. Usiadłam na łóżku, żeby było mu wygodnie. Był teraz za moimi plecami. Skończył wycierać włosy, ale zaczął je czesać. Zaśmiałam się.
- Co cię tak bawi?
- Nic ciekawego. Widzę , że sprawia ci to radość.
- No jasne. Masz takie przepiękne, długie, miękkie, proste, czerwone włosy , że aż chce się je dotknąć. A ja właśnie to robię, i sprawia mi to niesamowitą frajdę!
- Cieszę się. I dziękuje, że tak myślisz o moich włosach.
- A jak mam niby o nich myśleć? Przecież to są najpiękniejsze włosy jakie widział ten świat.- mówił prawdę. Naprawdę przydają się lekcje z lisem. Na moich policzkach pojawił się lekki rumieniec. Minato położył jedną dłoń na moim policzku. Pogłaskał mnie po nim. Złapałam jego rękę i wtuliłam się w nią. Zaśmiał się uroczo. Odwróciłam się do niego przodem. Uśmiechnęłam się uroczo. Jęknął. Przybliżył swoją twarz do mojej i namiętnie mnie pocałował, jednocześnie przewracając na łóżko. Wplotłam mu palce we włosy, schował swoją dłoń pod moją bluzkę i zaczął robić serca na moich plecach…
Mijały miesiące. Ja cały czas ćwiczyłam z lisem, senseiem i Minato. Uczyłam moich podopiecznych.

Sorry, że krótki ale musiałam coś dać. Zapraszam na stronę ,, egzaminy" na blogu. Jutro nie wiadomo czy będzie notka. Nie ma mnie od 7 podajże do 21 nie ma w domu. Jadę z klasą do Warszawy, ale jak coś to postaram się napisać notkę. Pozdrawiam.
P.S. Na przeprosiny obrazki:










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytasz? Świetnie! A czemu nie komentujesz? Każdy komentarz pomaga mi w dalszym pisaniu ♥♥♥ Więc proszę zostaw komentarz bo nawet napisanie go nie zabierze ci dużo czasu...♥♥♥