3.19.2013

Ostatni płomień wiru cz.30

To tak ludziska przypominam o konkursie. Jestem szczęśliwa!! Już ponad 3000 wyświetleń!!!! kocham was i dla tego notka 30 z opowieści o miłości MinaKushi. Mam nadzieje , że wam się spodoba. Zapraszam do czytania i komentowania.
Marta Anonim- no nie mogę uwierzyć , że już 30. Witam w klubie, też mam taką fryzurę. Mam nadzieje , że się spodoba.
Jagoda Lee- cieszę się, że udało ci się napisać. Nie muszę się obawiać, że ktoś z mojego powodu nie zdał... Było by nie dobrze... Ale nie będę nudzić i zaproszę cię do czytania.

- Wiesz. Starałem zrobić naleśniki, ale jakoś tak nie wyszło. Nie mam talentu do gotowania, a nie chciałem cię budzić.- powiedział ze skruszoną miną. Podeszłam do niego i lekko trzepnęłam go w głowę otwartą dłonią.
- Masz to posprzątać i dla czego nie kupiłeś sobie czegoś?
- Bo obiecałem ci, że cię nigdy nie zostawię.- powiedział patrząc mi w oczy. Nie wiedziałam co powiedzieć. To mnie po prostu zatkało. Minato widząc to schylił się i pocałował mnie w usta. Wplotłam palce w jego włosy , stanęłam na palcach, przyciągnęłam jego twarz do swojej. On nie został mi dłużny, złapał mnie za kolana, podniósł mnie wyżej , aby było nam wygodniej, powolnym i ostrożnym krokiem wyniósł mnie z kuchni i zaniósł ostrożnie na górę do naszej biblioteczki. Posadził mnie na stoliku nadal nie przerywając pocałunku, moje ręce powędrowały na jego twarz, odsunęłam go od siebie, uśmiechnęłam się.
- Jeśli myślisz, że zapomnę o tym bałaganie to się grubo mylisz.
- Ale jesteś.- jęknął zrezygnowany.
- No ale jaka?
- Nie powiem.
- Dlaczego?
- Bo nie.
- Minato.
- Nie.
- Proszę.
- Nie.
- Ale jesteś uparty!- krzyknęłam zrezygnowana. Ten uśmiechnął się szatańsko.
- Wiesz, że dziś dowiemy się kto zostanie nowym Hokage.
- Ta? Nie , nie wiem bo ktoś mi o tym nie powiedział.
- No to właśnie ci teraz o tym mówię. Chcesz iść?
- No jasne!
- Dobra.- powiedział z uśmiechem. Złapał mnie w pasie i przeniósł pod świątynie. Zaprowadził mnie do dziewczyn i zostawił mówiąc , że idzie sprawdzić czy jest Jiraiya. Nie zatrzymałyśmy go i zaczęłyśmy rozmawiać o tym kim może być nowy Yondaime Hokage. Po pięciu minutach byli już wszyscy mieszkańcy wioski. Jiraiya był przy nas.
- Gdzie Minato?- zapytałam.
- Nie wiem, a co nie przyszedł z tobą?
- Przyszedł, ale poszedł ciebie szukać.
- No to nie wiem gdzie on może być.- odparł sannin. Ze świątyni wyszedł Saturobi. Wszyscy ucichli. Każdy na niego patrzył.
- MOI DRODZY!! MAM ZASZCZYT PRZEDSTAWIĆ WAM MOJEGO NASTĘPCE. KAŻDY Z WAS GO ZNA, DLA JEDNYCH JEST SYNEM, PRZYJACIELEM, MIŁOŚCIĄ ŻYCIA, SENSEIEM, A DZIŚ JEST TEŻ WASZYM OBROŃCĄ!! ZAPRASZAM DO NAS NASZEGO NOWEGO HOKAGE!! YONDAIME HOKAGE ZWANY ŻÓŁTY BŁYSK KONOHY LUB NAMIKAZE MINATO!-  mówił pełnym szczęścia i zachwytu głosem. Nie mogłam uwierzyć , że on nim zostanie. Nagle przed oczami przeleciała mi moja wizja z pierwszego treningu z lisem. Wróć, ja wiedziałam że nim zostanie, ale i tak byłam w szoku. Na chwilę przestałam oddychać gdy wyszedł ze świątyni w płaszczu, nie miał na głowie kapelusza za co byłam wdzięczna. Nie chce żeby zakrywał swoje włosy. Są takie przepiękne. Poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramie, wzięłam głęboki wdech i zaczęłam klaskać. Wszyscy poszli w moje ślady. Teraz można było słyszeć krzyki radości, klaski i śmiechy szczęścia. Minato powiedział , krótką ale szczerą  wypowiedź. Wszedł do nas i mieszkańcy Konohy zaczęli mu gratulować a kobiety się do niego przytulać. Starałam się opanować. Odeszłam na ubocze. Chciałam poczekać aż wszyscy skończą. Zauważyłam , że Minato szuka mnie wzrokiem , gdy mnie odnalazł od razu znalazł się przy mnie. Przytuliłam się do niego.
- Moje gratulacje Minato! Jestem z ciebie dumna!
- Dziękuje. Ale to wszystko dzięki tobie.- powiedział i pocałował mnie w policzek. Nagle uklęknął przede mną na jedno kolano, wyciągnął z kieszeni spodni małe, niebieskie jak moje oczy pudełeczko, otworzył je i moim oczom ukazał się przepiękny pierścionek z diamentem w środku. Wszyscy na nas spojrzeli. Uśmiechnął się lekko. Spojrzał mi w oczy.
- Kushino Uzumaki, przyrzekam kochać cię nad życie, zabiegać co dnia o twoje względny. Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moją żoną?- zapytał przepięknym i uwodzicielskim głosem. Patrzyłam to na niego to na pierścionek. Byłam w rozterce. Nie wiedziałam co zrobić. Nagle w mojej głowie usłyszałam głos mamy „ Zgódź się i zacznij wszystko od nowa”. Spojrzałam na stałe w jego oczy, uśmiechnęłam się i wyszeptałam.
- Tak wyjdę za ciebie.- po tych słowach Minato wsunął mi na palec pierścionek, podniósł się z klęczków i pocałował namiętnie. Zaczęto bić brawa, krzyczeć gratulacje. Nie wracaliśmy na nich uwagi. Dla nas liczyliśmy się tylko my…


Wiem że może skopałam oświadczyny , ale po raz pierwszy to opisywałam. A teraz zdjęcie pierścionka Kushiny i pocałunek :


2 komentarze:

  1. Pierwsza myśl na temat oświadczyn to: WTF?! Co on zamierza zrobić?! A druga to: A, oświadczył się! Spoko… No wiesz, trudno napisać o zaręczynach jeśli się tego nie przeżyło albo nie zobaczyło. Ale ci wyszły wspaniale! No i nw czy to nie przerzyłaś i czy na pewno nie Widziałaś, więc tylko zakładam! Życzę powodzenia i dobij do cz. 31!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział fajny mam nadzieję że dobijesz co najmniej do 40 części :D Czekam na następny i życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Świetnie! A czemu nie komentujesz? Każdy komentarz pomaga mi w dalszym pisaniu ♥♥♥ Więc proszę zostaw komentarz bo nawet napisanie go nie zabierze ci dużo czasu...♥♥♥