- Ma
się farta.- powiedziałem i pokazałem mu język.
- Ushio a pokażesz nam wasze stroje?- zapytał się Naruto ostatniej dziewczyny.
- Nie!
- Dlaczego?! Przecież wy zawsze wybieracie fajne stroje.
- No właśnie! Tym razem my nie wybierałyśmy, tylko organizatorzy. Faceci!
- Aż tak upokarzające?
- Raczej tak dużo odkrywające!! To są po prostu idioci.
- Tak Ushio. Ale Kushi im to wybije z głowy jak tylko zobaczy strój…- nie
dokończyła Kumi bo usłyszeliśmy krzyk Kushiny.
- Zobaczyła.- powiedziałam Kamiki.
- Ta. Współczuję Yuki. Na pewno bębenki
ją bolą.- dopowiedziała Miko ze współczuciem. Nagle drzwi do domu się
otworzyły. Yuki starała się wyciągnąć Kushinę z domu. Zaśmiałem się i poszedłem
jej pomóc.
- Kochanie nie zachowuj się jak małe dziecko.- powiedziałem z udawaną powagą.
Pokazała mi język.
- Nie wyjdę i nie zatańczę w czymś takim!! Do tego na piętnasto centymetrowych
szpilkach!! Ja się tam przecież zabiję!!
- Kushina. Proszę cię. Musisz tam iść i przemówić tym cepom do głowy. Oni dali
wszystkim uczestniczką podobne stroje.
- Że co?!
- No.
- No dobra pójdę tam i im przemówię do rozumów jeśli je mają. Jeśli to nie
pomoże to użyję tych zabójczych szpilek, ale i tak wiem swoje i się przez nie
zabiję!
- Nie zabijesz się słoneczko. Wezmę cię na ręce.- powiedziałem i puściłem do
niej oczko.- Daj ja ją z stąd wyciągnę.- zaproponowałem Yuki. Uśmiechnęła się
do mnie.
- Jeśli cię tylko nie zabije to będę ci wdzięczna.- powiedziała i puściła
Kushinę. Chciała się odwrócić i wejść w głąb domu, ale złapałem ją w tali i
przybliżyłem do siebie. Z szatańskim uśmiechem na twarzy wziąłem ją na ręce.
Zaczęłam okładać mnie pięściami. Zacząłem się śmiać. Przestała i zrobiła minę
naburmuszonego dziecka. Zacząłem się głośniej śmiać. Posłała mi spojrzenie
pełne mordu a ja puściłem do niej oczko. Zacząłem z nią iść do pozostałych. Widziałem
zdziwione twarze jej koleżanek.
- Kushina czy my o czymś nie wiemy?- zapytała Ushio.
- Czy to twój chłopak?- dopytała się Kamiki.
- No jasne , że tak. Idiotki. Przecież widziałyście jak Kushina go pocałowała.
Czy może myślałyście o…- nie dokończyła Miko. Bo Kamiki z Ushio rzuciły w nią
czapkami.
- Zamknij się!!- powiedziały jednocześnie. Kushina zaczęła się śmiać. Wyglądała
tak uroczo, że patrząc na nią zapomniałem o bożym świecie. Z tego transu
wyciągnęło mnie szturchnięcie w ramie. Zamrugałem kilka razy oczami po czym
wróciłem się do nadawcy tego szturchnięcia. Był to Kiba. Śmiał się ze mnie.
Zmroziłem go wzrokiem. Po jego ciele przeszły ciarki. Od razy zamilkł. Kushina
lekko walnęła mnie w klatkę. Spojrzałem na nią i od razu złagodniałem.
Usłyszałem jak Kiba mówi ciche ,, Dzięki ci Kushina”. Poczułem jej dłoń na moim
policzku. Uśmiechnąłem się. Odwzajemniła uśmiech.
- To co idziemy? Chce mieć to już za sobą.- powiedziała Kushina.
- Jasne.- powiedzieli wszyscy.
- Dobra to chodźcie. Dziewczyny prowadźcie.- powiedziała po czym się we mnie
wtuliła. Szliśmy jakieś pięć minut. Zatrzymaliśmy się przed wielką halą
sportową. Dziewczyny weszły do środka. Poszliśmy w ich ślady. Gdy byliśmy w
środku usłyszeliśmy wrzaski dziewczyn.- Minato możesz mnie postawić?- zapytała
z uśmiechem.
- Jasne, tylko się nie zabij w tych butach.- powiedziałem i zachichotałem.
Postawiłem ją na ziemi. Ta pewnym krokiem podeszła do swojego zespołu.
- Ej chcecie iść z nami i zobaczyć przedstawienie?- zapytała Miko.
- No jasne. Będzie się z czego pośmiać.- powiedział Naruto i pociągnął Hinatę w
stronę dziewczyn. Poszliśmy za jego przykładem. Dziewczyny zaprowadziły nas do
dużego pokoju. Było w nim słychać wrzaski kobiet. Kushina z uśmiechem otworzyła
drzwi z impetem. Pewnym krokiem i z morderczą miną weszła do środka. Zrobiliśmy
to samo. Jej koleżanki szły tuż za nią.
- Patrzcie przyszły kocice.- usłyszałem szepty dziewczyn.
- Spójrzcie na tego wysokiego blondyna o przepięknych oczach. Ale on boski.-
mówiły inne i wdychały na mój widok. Gdy doszliśmy na sam początek kolejki
zatrzymały nas Ushio i Yuki. Kushina podeszła do biurka i uderzyła w nie
pięścią.
- CO TO MA ZNACZYĆ DO CHOLERY!!! CO WAM DO GŁOWY PRZYSZŁO DAWAĆ NAM TAKIE
STROJE?!! W NICH NIE DA SIĘ NIC ZROBIĆ!!!!
- Kush…. Kushina…. Co ty tu robisz?- wyjąkał czarnowłosy mężczyzna.
- Co ja tu robię? Pomyślmy. Biorę udział w konkursie. I jestem wściekła na tego
kto wpadł na pomysł z tymi strojami!! Macie szanse. Macie pozwolić nam wystąpić
w innych strojach , albo…- zrobiła pauzę.
- Albo co?- zapytał ten sam mężczyzna. Kushina zdjęła swoje szpilki. Była na
bosaka. Podniosła je do góry i zaczęła nimi machać. Uśmiechnęła się złowrogo.
- Albo te szpilki wylądują na waszych bezmózgich głowach. No więc jak?
- Nie boimy się szpilek.- powiedział chłopak o orzechowym spojrzeniu.
- Nie? To zaraz wam pokarzę co można z nimi zrobić.- powiedziała z chytrym
uśmiechem. Po ich plecach przeleciały ciarki.- Dziewczyny odsuńcie się.-
powiedziała po czym jak dziewczyny wykonały jej prośbę rzuciła szpilką o
ścianę. Obcas w niej został robiąc przy tym nie małą dziurę.- A teraz nadal się
nie boicie?
- Boimy!! Dobra zgoda!! Możecie wystąpić w własnych strojach!!! Tylko ty szybko
z stąd wyjdź z tymi przeklętymi i zabójczymi szpilkami!!- mówili pełnymi
przerażenia głosami. Na twarzy mojej ukochanej widniał trumf. Podeszła do mnie
i złapała mnie za rękę. Pociągnęła mnie w stronę wyjścia. Gdy byliśmy przy
drzwiach, zatrzymała się i odwróciła w moją stronę. Była taka piękna. Nie
mogłem się powstrzymać. Schyliłem się i pocałowałem ją w usta. Odwzajemniła pocałunek.
Focie pocałunku Minato i Kushiny :
<3 Już się nie mogę doczekać tego konkursu... Dawaj next'a!!!
OdpowiedzUsuń